Wiele krajów zdecydowało się na dyplomatyczny bojkot igrzysk olimpijskich w Pekinie. Jednym z powodów jest łamanie praw człowieka w Chinach. Wśród tych, którzy nie zdecydowali się na takie zachowanie jest Rosja. W związku z tym podczas piątkowej ceremonii otwarcia najważniejszej zimowej imprezy czterolecia na trybunach Ptasiego Gniazda, czyli Stadionu Olimpijskiego, zasiadł m.in. Władimir Putin.
Tyle tylko, że przywódca Rosji został przyłapany przez telewizyjnego operatora na drzemce. Na dodatek nastąpiło to w momencie, gdy na płytę stadionu weszła reprezentacja Ukrainy. Decyzja operatora - można się domyślać - była podyktowana napięciem relacji między Rosją a Ukrainą. Sytuacja wyszła więc niezręczna, mimo że ceremonia otwarcia jak zwykle była długa i mogła znudzić.
Zagraniczni dziennikarze sugerują, że zachowanie Putina było celowe. W ten sposób miał pokazać swoją pogardę na Ukrainy. Ponadto spodziewają się, że to jeden z wielu niefortunnych obrazków, jakich możemy spodziewać się podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. Te oficjalnie rozpoczęły się 4 lutego i potrwają do 20 lutego.
Dodajmy, że sytuacja na linii Rosja - Ukraina od kilku tygodni jest napięta do granic możliwości. Putin zgromadził blisko granicy z sąsiadem mnóstwo żołnierzy i sprzętu wojskowego. Obserwatorzy obawiają się, że w każdej chwili może dojść do konfliktu.
