Ze Sciapanem Puciłą rozmawiała dziennikarka Onetu. Białoruski bloger wraz z resztą zespołu pracującego nad kanałem Nexta w ostatnich dniach otrzymywał około 100 tys. wiadomości dziennie. W relacjonowaniu sytuacji na Białorusi skupiali się przede wszystkim na materiałach audiowizualnych, by pokazywać to, co dzieje się tu i teraz. Zwraca uwagę jednak na to, że „wszyscy się przyzwyczaili, że ludzie są na ulicach, a fabryki strajkują”.
Puciła to Białorusin mieszkający w Polsce.
Gdybym pojechał na Białoruś to oczywiście od razu zostałbym zatrzymany – mówi bloger.
Z tego powodu państwowa agencja Biełta nazwała kanał Nexta „polskimi mediami”, a w innym wpisie Puciłę nazwano „władcą marionetek z Warszawy”. Bloger w rozmowie z Onetem twierdzi jednak, że to propaganda, a białoruskie władze muszą mówić, że protesty są w czyimś interesie, bo nie mogą przyznać, że są oddolne, że ludziom coś nie odpowiada.
W rozmowie z Onetem Puciła mówi też o prowokacjach stosowanych przez władze oraz aktywistach pomagających zatrzymanym. Za 22-latkiem Białoruś i Rosja rozesłały listy gończe, dostaje też pogróżki. Mówi jednak, że na razie czuje się w Polsce bezpiecznie, a niektóre rzeczy zgłaszane są na policję.
Źródło: Onet
