Iga Świątek poznała kolejną rywalkę
22-letnia Świątek z dziesięć lat starszą Martic grała wcześniej dwa razy i odniosła dwa zwycięstwa. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego wygrała w 2021 roku w Indian Wells 6:1, 6:3 oraz w obecnym sezonie w Madrycie 6:0, 6:3.
Ich mecz zaplanowano na piątek.
Świątek rozpędza się na trawie
- Cieszę się, że rozegrałam tak solidne spotkanie. Przełożyłam na mecz to, co trenowałam. Czuję się pewna siebie i szczęśliwa, co szczerze mówiąc w moim przypadku nie zdarza się często na Wimbledonie. Jestem zadowolona, że to pierwszy rok, gdy dużo się nauczyłam i jestem w stanie dostosować swoją grę do trawiastej nawierzchni - powiedziała po środowym meczu liderka światowego rankingu.
W 2022 roku Polka wystąpiła w tylko trzech meczach na trawie – wszystkie na Wimbledonie, gdzie odpadła w III rundzie po dwóch wygranych spotkaniach. W tym roku Świątek wystąpiła w turnieju WTA w Bad Homburg, który miał ją przygotować to brytyjskiej imprezy, ale musiała się wycofać przedwcześnie z powodu choroby.
Rok temu Polka wygrała 54 procent wszystkich gemów na trawie (13. miejsce w TOP 50 WTA), podczas gdy na pozostałych nawierzchniach wygrywała ich 65 procent. W tym roku sytuacja się zmieniła, bowiem po występie Bad Homburg i po dwóch meczach na Wimbledonie Świątek wygrała 69 procent gemów na kortach trawiastych - więcej niż na pozostałych nawierzchniach w tym roku (66 proc.) i jest najlepsza pod tym względem w czołowej stawce. Próbka jest mała, ale napawa optymizmem.
- Zawsze czułam, że każdy rok będzie dawał mi więcej i więcej doświadczenia. Grałam tu dobrze jako juniorka, więc w przyszłości to może być mój turniej. Trzeba ciężko pracować, rywalizacja jest spora. Nie ma dużo czasu, by trenować na trawie. Na pewno potrzebuję nauki z poprzednich lat i z czasem będzie mi tu coraz łatwiej. Nie wiem, czy to był mój najlepszy mecz na Wimbledonie, ale wiem, że to, co przekazał mi trener Wiktorowski w tym okresie przed turniejem działa dobrze. Mam nadzieję, że tak zostanie - dodała po meczu liderka światowego rankingu.
Polkę z trybun oglądał m.in. David Bekcham.
- Byłam zadowolona z tego, ale od początku meczu powtarzałam sobie, by nie patrzeć na Royal Box. Byłam skoncentrowana na grze, nie zerkałam. Po meczu zauważyłam, że oglądał i to mnie ucieszyło - dodała Świątek.
