O ogromnym majątku rosyjskiego prezydenta, który może być skrywany pod nieformalną siecią powiązań pisze brytyjski "The Guardian". Z uzyskanej przez dziennikarzy tego serwisu korespondencji mailowej wynika, że szereg posiadłości i innych aktywów rzekomo używanych przez rosyjskiego prezydenta, które zgodnie z dokumentami należą do innych osób, firm i organizacji charytatywnych, są połączone za pomocą wspólnej nazwy domeny internetowej, LLCInvest.ru.
Osoby powiązane w tej domenie, zarządzające odrębnymi podmiotami gospodarczymi, m.in. bankami, firmami IT, czy organizacjami pozarządowymi, omawiają codzienne problemy biznesowe, jakby byli częścią jednej organizacji – wynika z maili pochodzących z września ubiegłego roku, na które powołują się brytyjscy dziennikarze.
Roczne śledztwo Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP) i rosyjskojęzycznego serwisu informacyjnego Meduza pozwoliło na zidentyfikowanie 86 firm i organizacji non-profit, które wydają się być ze sobą ściśle powiązane. Wszystkie używają wspomnianej domeny LLCinvest.ru.
"The Guardian" cytuje eksperta ds. walki z korupcją w Rosji, który ze względu na sytuację polityczną w Moskwie chce zachować anonimowość. Według niego, efekty śledztwa rodzą pytania, czy istnieje poziom "wspólnego zarządzania".
– LLCInvest wygląda przede wszystkim jak spółdzielnia lub stowarzyszenie, w którym jego członkowie mogą wymieniać się korzyściami i majątkiem – ocenił ekspert.
theguardian.com
