Posłowie opozycji - z Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Polskiego Stronnictwa Ludowego - nie opuszczają sali plenarnej Sejmu.
- Uznajemy posiedzenie, które przeniesiono do sali kolumnowej Sejmu, za nieważne z uwagi na to, że nie mogliśmy w czasie posiedzenia złożyć wniosków ani nawet zabrać głosu. Z formalnego punktu widzenia posiedzenie Sejmu nie zostało więc zakończone i trwa. Stąd nasza obecność na sali
- tłumaczy poseł Nowoczesnej Michał Stasiński.
Posłowie boją się, że gdy ostatni z nich ją opuści, ta zostanie zamknięta przez straż marszałkowską, stąd w każdym momencie jest ich tam około 30-35.
- Umówieni jesteśmy tak, żeby był przynajmniej jeden poseł z każdej partii lub więcej. Nowoczesna ma trudniej niż Platforma (a jeszcze trudniej ma PSL), bo jest nas mniej, a to oznacza, że dyżury przypadają nam częściej. Ja niedawno wróciłem z wizyty w Knesecie w Izraelu, więc ominęło mnie trochę wydarzeń - mówi Michał Stasiński z Nowoczesnej. - Stąd będę dłużej w Sejmie od 23 grudnia przez całe święta.
Dyżurni protestujący
Protestujący podzielili dyżury - w zależności od partii - na trwające od 4 do 6 godzin, w czasie których nie ruszają się z sali.
- Oczywiście można wyjść za potrzebą, w kuluarach są toalety. Co do zasady jednak nie wychodzimy. Ja zabieram ze sobą poduszkę i koc na noc. Raz, że będzie łatwiej ją przetrwać, dwa, że wyłączono ogrzewanie, więc na sali jest najzwyczajniej zimno. W dodatku wyłączono też oświetlenie, więc jest ciemno. To będą bardzo ciekawe święta, jestem już umówiony na sali na Wigilię z tymi, którzy też będą w Sejmie - mówi poseł Michał Stasiński.
Przeczytaj także: https://expressbydgoski.pl/chaos-w-sejmie-a-przed-budynkiem-demonstracja-video/ar/11587132
Żeby nie marnować czasu, posłowie w czasie dyżurów na sali starają się wykonywać swoje obowiązki.
- Normalnie pracujemy, wysyłamy pisma, korespondencję, maile. W dzisiejszym elektronicznym świecie miejsce przebywania jest nieistotne dla wykonywania swojej pracy - tłumaczy poseł Paweł Olszewski, który też będzie w Sejmie w święta, o ile sprawy rodzinne nie pokrzyżują planów.
Ja tu jeszcze wrócę
- Byłem w Sejmie od początku zeszłego tygodnia, wróciłem dopiero we wtorek. Jak sytuacja pozwoli, wrócę i będę uczestniczył w proteście - zapewnia. - Nie wiem, jak to zorganizowano w innych klubach, ale u nas są osoby, które koordynują protest, aby zapełnić grafik i pilnować, żeby nasi posłowie zawsze byli na miejscu. Ja spontanicznie pojawiłem się z piątku na sobotę, w niedzielę do poniedziałku na sali była poseł Teresa Piotrowska ze Zbigniewem Pawłowiczem. Później ponownie ja aż do wtorku.
Wiadomości o 19.30
Równo ze startem telewizyjnych „Wiadomości”, uważanych przez zwolenników opozycji za program wyjątkowo nacechowany rządową propagandą i w negatywnym świetle pokazujący wszystkie działania opozycji, posłowie przeprowadzają własną transmisję
z Sejmu.
- W serwisie Facebook utworzyliśmy profil „Tu jest Sejm”, na którym o godzinie 19.30 pojawiają się informacje od parlamentarzystów komentujących bieżące wydarzenia na Wiejskiej - wyjaśnia Paweł Olszewski. - Wiedząc o wczorajszej konferencji PiS, sądziłem, że padną na niej słowa o kompromisie czy pomysły, jak wyjść z impasu, ale nic takiego się nie stało. Jeśli będzie konieczność, protest będzie kontynuowany.