
Aby kolacja wigilijna kojarzyła się z dobrym jedzeniem, a nie z przejedzeniem, warto dobrze rozplanować, co zjemy tego wieczoru i w jakich ilościach. Na początek najlepiej sięgnąć po potrawy mniej kaloryczne z góry rankingu zdrowotnego, co być może sprawi, że nie będziemy już w stanie zmieścić mniej wartościowych, ale wysokokalorycznych dań.

Zdecydowanie najmniej wartościową pod względem zdrowotnym i bardzo kaloryczną potrawą wigilijną jest ta, która w wielu domach jest synonimem Wigilii, czyli smażony karp. Bo nie dość, że jest to ryba średnio tłusta, to dodatkowo smażymy ją w panierce, która pochłania tłuszcz.

Na szczycie zdrowotnego rankingu dań wigilijnych według Katarzyny Lichosik stoją zupy – tradycyjny barszcz czerwony, grzybowa czy zupa z suszu. Ich zaletą jest przede wszystkim niska kaloryczność i bogactwo składników odżywczych. Mówimy jednak tylko o zupach, które są tradycyjnie przygotowane w domu, a nie odgrzane po przelaniu z butelki czy kartonu. Zupa i kompot z suszu zawierają mnóstwo składników mineralnych, a poza tym pobudzają pracę jelit, ale powinny być przygotowywane bez dosładzania, bo suszone owoce same w sobie zawierają dużo cukru.

Bardzo zdrową zupą jest też grzybowa, bo choć grzyby nie należą do lekkostrawnych, to są bardzo bogate w minerały i witaminę D. Zdrowotnym hitem wigilijnym jest jednak barszcz czerwony.