Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wietrzne kwalifikacje w Pekinie. "Czułem się, jakby ktoś położył mi na narty pustaki" [ZDJĘCIA]

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Trening i kwalifikacje na skoczni normalnej - Kamil Stoch
Trening i kwalifikacje na skoczni normalnej - Kamil Stoch Andrzej Banaś
Wszyscy Polacy awansowali do niedzielnego konkursu na normalnej skoczni na igrzyskach w Pekinie. W sobotnich kwalifikacjach najlepiej wypadł Piotr Żyła, który był trzeci. Niestety, w Zhangjiakou bardzo dużo ma do powiedzenia wiatr.

Zaledwie 53 skoczków biorących udział w kwalifikacjach i około 70 minut trwania eliminacyjnej serii - już to jedno pokazuje, że przerw musiało być sporo. Zaczęło się jeszcze nieźle, ale im bliżej było czołówki, tym częściej zdarzały się przymusowe przerwy, a zawodnicy schodzili z belki startowej. Wśród tych, którzy okiełznali pogodową loterię, był Piotr Żyła, który uzyskał trzeci wynik.

- Zrobiłem to, co miałem zaplanowane i co uzgodniliśmy z trenerem. Trochę kręciło, raz mocniej, raz słabiej, czasem z boku - powiedział po swoim skoku. Jak na razie Żyła, który w dotychczasowej karierze zaledwie raz (!) wziął udział w indywidualnym konkursie olimpijskim, radzi sobie w Chinach co najmniej przyzwoicie, a miewa momenty bardzo dobre.

Żyła z pogodą sobie poradził, za to wiatr zdmuchnął Kamila Stocha. Lądowanie na 83,5 metra sprawiło, że trzykrotny mistrz olimpijski miał poważne obawy, czy w ogóle zdoła się zakwalifikować do konkursu. Ostatecznie czarnego scenariusza na szczęście nie było.

- Czułem się tak, jakby ktoś mi położył na narty pustaki. Mam też jednak świadomość, że moje skoki nie były idealne. Trzeba zachować trzeźwość umysłu, nie zwalać wszystkiego na warunki, bo nie mam na nie wpływu, tylko szukać tego, co sam mogę poprawić. Nie zapomniałem, jak się skacze, ale chyba widać, co tu się dzieje - powiedział Stoch.

Formalnie skoczkom punkty za wiatr były odejmowane, gdyż - oficjalnie - wiało pod narty. W rzeczywistości już nawet po chorągiewkach widać było, że kręciły się często w różne strony.

- Dostałem -14 punktów, ale tego na tej skoczni w ogóle nie czuć - podkreślał Stefan Hula. - Dla mnie jest to więc trochę śmieszne. Loteria, tak jak cztery lata temu w Pjongczangu. Oby tutaj było jednak inaczej i konkurs odbył się w normalnych warunkach, bo szkoda byłoby, żeby impreza, która odbywa się raz na cztery lata, miała się ciągnąć, a o wynikach decydowało szczęście.

Solidny skok kwalifikacyjny ma za sobą Dawid Kubacki, który w kwalifikacjach uplasował się w połowie drugiej dziesiątki, a i tak, jak wszyscy Polacy, zwracał uwagę przede wszystkim na warunki.

- Życzyłbym sobie, żeby wiatr zrobił sobie drzemkę i poszedł za górkę się wyspać. Niestety, mamy warunki takie, jakie mamy. Jak się dobrze trafi, wtedy skocznia pozwala odlecieć, ale gdyby w trackie konkursy było tak, jak teraz, wówczas dużo będzie w rękach Borka Sedlaka - powiedział Kubacki.

Niedzielny konkurs indywidualny na skoczni HS 106 rozpocznie się o godzinie 12 polskiego czasu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wietrzne kwalifikacje w Pekinie. "Czułem się, jakby ktoś położył mi na narty pustaki" [ZDJĘCIA] - Sportowy24