Wielkimi krokami zbliża się nowy sezon w skokach narciarskich. Zmagania Pucharu Świata zainaugurowane zostaną 24-26 listopada fińskiej Ruce. Trener Thomas Thurnbichler na pierwsze zawody powołał Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Kamila Stocha, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła.
W Finlandii sezon zainaugurują także kobiety. W polskiej kadrze przed sezonem doszło do sporych zmian. Nowym trenerem został doświadczony austriacki trener Harald Radlauer.
- Mamy świadomość, że zmiany w skokach nie dzieją się z dnia na dzień dlatego nie nakładamy na trenera presji na konkretny wynik już w najbliższych miesiącach. Przed szkoleniowcem postawiliśmy zadanie podniesienia poziomu sportowego zawodniczek, żeby poprawiły przede wszystkim technikę skoków. Wiemy, że w ostatnim czasie było w kadrze trochę problemów natury organizacyjnej i interpersonalnej i to też chcielibyśmy zmienić - mówi nam Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.
Harald Radlauer póki co jest zadowolony z efektów pracy. Jest jednak zaskoczony tym, jak do tej pory reprezentacja Polski w skokach kobiet funkcjonowała. Polski Związek Narciarski zapewniał zawodniczkom trening codzienny, domowy i ten w kadrze. Radlauer nie jest przyzwyczajony do takiego systemu, w Austrii wygląda on zupełnie inaczej. Tam zawodnicy trenują indywidualnie, w klubach, szkołach a dopiero potem spotykają się na zgrupowaniu reprezentacji, gdzie pracuje z nimi już selekcjoner.
- Wydaje się, że wszystko idzie w dobrą stronę. Dziewczyny są uśmiechnięte, między nimi występują dobre fluidy, odbudowany został tak zwany team-spirit. W trakcie sezonu będą ze sobą spędzać zdecydowanie więcej czasu i liczymy, że będą fajną oraz zgraną grupą. Wszystko w ich głowach i nogach. Na konkretne wnioski, jeśli chodzi o pracę trenera trzeba będzie poczekać do końca sezonu - dodaje Winkiel.
Kadra kobiet została podzielona na trzy grupy, seniorską oraz dwie grupy bazowe: zakopiańską i beskidzką. Wszystkie jedenaście dziewczyn, które skaczą w Polsce zostały objęte treningiem. W kadrze A znajdują się Nicole Konderla, Paulina Słowik i Natalia Cieślar, dokooptowana zostanie jeszcze jedna zawodniczka wybrana przez trenera. Te, które nie znajdują się obecnie bezpośrednio pod jego opieką, trenują z Marcinem Bachledą lub Stefanem Hulą.
- Przed Haraldem Rodlauerem postawiliśmy też zadanie, aby Stefan Hula został wkrótce samodzielnym i w pełni jakościowym trenerem. Jest bardzo zaangażowany w nowe obowiązki, widać, że chce się rozwijać. Stefan bierze udział w projekcie ministerstwa sportu i turystyki "Super trener" dla medalistów głównych imprez, kilka tygodni temu odebrał dyplom ukończenia jednej z wyższych uczelni - twierdzi sekretarz PZN.
- Bardzo się cieszę z jego zaangażowania. Ma sporo tak zwanych miękkich kompetencji, które u trenerów są poszukiwane a wręcz pożądane. Ma duży potencjał, żeby już za niedługo zostać dobrym szkoleniowcem - podsumował Jan Winkiel.
Rozmawiał Zbigniew Czyż
