Galerie handlowe zaczynają ostro rywalizować o klientów. Kluczem do sukcesu są znane markowe sklepy i dobra lokalizacja.
<!** Image 2 alt="Image 149588" sub="Galeria Pomorska w najbliższych latach może podwoić swoją powierzchnię i zyskać nowy wygląd Wizualizacja: Jones Lang LaSalle">Na zakupy do handlowych galerii codziennie wybiera się kilkadziesiąt tysięcy bydgoszczan. - Rzadko robię zakupy, ale gdy już jadę do marketu, to pcham pełny wózek - mówi Andrzej Kaczmarek z Fordonu, którego spotkaliśmy na parkingu przy Fabrycznej. Z trudem pakuje wszystko do bagażnika. - Wiem, że niektóre rzeczy mógłbym kupić taniej w innych sklepach, ale tu mam wszystko w jednym miejscu. Poza tym ta galeria leży na mojej trasie z pracy do domu. Nie muszę robić żadnych dodatkowych kilometrów.
Na brak klientów nie muszą też narzekać centra przy Jagiellońskiej i Kruszwickiej. Mimo skromnej liczby butików, pustkami nie świecą hipermarkety przy rondzie Toruńskim i Rejewskiego. Sukces Focus Malla, gdzie przed otwarciem najemców było więcej niż dostępnych powierzchni, chce powtórzyć Galeria Pomorska. Jej właściciele przymierzają się do rozbudowy obiektu. Ratusz zatwierdził już plan zagospodarowania przestrzennego, umożliwiający inwestycję. Zezwala on obiektowi o powierzchni 30000 metrów kwadratowych podwoić swoją wielkość w ramach zajmowanej działki o powierzchni 8,5 hektara, zapewniając jednocześnie dodatkową powierzchnię parkingową. Nowi najemcy coraz częściej szukając nowych lokalizacji. Stawiają na istniejące centra handlowe o ugruntowanej pozycji.
- Zainteresowanie ze strony wielu najemców nieobecnych jeszcze w Bydgoszczy oraz tych, którzy zamierzają powiększyć obecnie wynajmowane lokale, utrzymuje się na wysokim poziomie. Jednak na razie nie operujemy żadnymi datami rozpoczęcia inwestycji - mówi Magdalena Kondeja z firmy Balmain, zarządzającej obiektem.
<!** reklama>Lifting już przechodzi „Drukarnia”, która ma niespełna dwa lata. W pierwszej kolejności ożywiony ma być plac przed obiektem. Pojawi się się więcej ławek, zieleni i odnowiona fontanna. Latem wyremontowane zostaną także wnętrza galerii. Wprowadzą się do nich nowe sklepy, zmieni się wystrój. Wielu bydgoszczan odbiera to jako sygnał, że „Drukarnia” ma problemy z klientami.
- Nie ma sensu stawianie nas w jednym szeregu z galeriami typu hipermarketowego - mówi rzecznik „Drukarni”, Michał Zarzycki. - Nasza galeria była budowana z myślą o kameralnych zakupach. Staramy się być pierwszym miejscem w Bydgoszczy, które łączy komercyjną działalność z wydarzeniami kulturalnymi. Myślę, że zaczyna się to udawać. Lifting wpisuje się w najnowsze tendencje. Chcemy klientów zaskakiwać nowościami. Prowadzimy też rozmowy z kilkoma sieciami, które zamierzają otworzyć u nas swoje butiki. Na razie jednak nie mogę zdradzić ich nazw.
- W ubiegłym roku zmieniło się 6 wynajmujących, ale nie mieliśmy żadnych problemów z pozyskaniem nowych - mówi dyrektor Focus Malla, Krzysztof Pruczkowski. - O żadnym liftingu nie myślimy. Jesteśmy na niego za młodzi. Wielu klientów wciąż nas odkrywa.
