Łukasz Frąckiewicz w tym sezonie raczej już nie zagra w koszykówkę. Do pechowego zdarzenia doszło pod koniec trzeciej kwarty meczu MKS Dąbrowa Górnicza - Enea Astoria. Frąckiewicz został przewrócony przez jednego z rywali i nieszczęśliwie upadł na parkiet. Już nie wrócił do gry, a badania w Bydgoszczy wykazały zerwanie więzadła w kolanie.
To fatalna informacja dla każdego koszykarza, bo oznacza konieczność zabiegu i kilka miesięcy rehabilitacji. Dla Frąckiewicza trudno było o gorszy moment na taką przerwę. 24-letni środkowy rozgrywa swój życiowy sezon. Bydgoskiej drużynie dostarczał średnio 9,6 pkt i 7,4 zbiórek na mecz. W kategorii zbiórek ofensywnych (śr. 3,5) jest drugi w całej PLK, jedynie za Ivicą Radiciem z Anwilu.
Niewykluczone, że Enea Astoria będzie musiała poszukać wzmocnienia. Trener Artur Gronek ma jeszcze Adriana Boguckiego i Markusa Loncara, który jednak także często ma kłopoty ze zdrowiem (rozegrał 11 z 19 meczów w tym sezonie). Bez siły pod koszem trudno będzie myśleć o walce o play off.
