
David De Gea (Hiszpania)
13 października 2020 roku De Gea rozegrał swój ostatni mecz w barwach La Furia Roja. Bramkarz Manchesteru United stracił miejsce w składzie tuż przed Euro 2020 i musiał ustąpić Unai'owi Simonowi. Skoro nie grał przez ponad 2 lata to nic dziwnego, że nie jest numerem 1, ale w międzyczasie przyjeżdżał na każde zgrupowanie, więc takie pominięcie dziwi.

Reece James (Anglia)
Chyba żadna reprezentacja w historii nie miała takiego urodzaju na prawej obronie. Trent-Alexander Arnold, Kieran Trippier czy Kyle Walker z pewnością nadają się do gry w Katarze, ale każdy z nich musiałby uznać wyższość Reece'a Jamesa - gdyby tylko pojechał do Kataru. Obrońca Chelsea nabawił się urazu niecały miesiąc przed turniejem i do samolotu nie wsiądzie.

Sergio Ramos (Hiszpania)
Kibice już nigdy nie zobaczą duetu Gerard Pique - Sergio Ramos. Choć obaj znaleźli się na liście 55 zawodników stworzonych przez selekcjonera Luisa Enrique, to żaden nie poleci do Kataru. Ramos ostatni raz dla kadry wystąpił w 2021 roku i po drodze zmagał się z kontuzjami, które ograniczyły go do tylko 13 występów w Ligue 1 w zeszłym sezonie. 36-latek jest rekordzistą jeśli chodzi o mecze rozegrane w koszulce La Furia Roja - 180. Debiutował w marcu 2005 roku i od tego czasu strzelił 23 gole. Z Hiszpanią wygrał dwukrotnie mistrzostwo Europy (2008 i 2012) oraz mistrzostwo świata (2010).

Mats Hummels (Niemcy)
Hansi Flick postanowił pozostawić Matsa Hummelsa poza składem Niemiec na mistrzostwa świata, co jest zaskakującą decyzją. Obrońca Borussii Dortmund był w tym sezonie w niesamowitej formie, a niektóre z jego występów przypomniały kibicom jak wyglądał za najlepszych czasów. W 2014 roku pomógł reprezentacji w wygraniu brazylijskiego mundialu.