Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wesele jak olimpiada

Tomasz Bielicki
KS. WŁADYSŁAW ZĄZEL, proboszcz parafii Kamiesznica w Beskidach opowiada o zapoczątkowanej przez siebie ogólnopolskiej inicjatywie organizacji imprez bez alkoholu.

KS. WŁADYSŁAW ZĄZEL, proboszcz parafii Kamiesznica w Beskidach opowiada o zapoczątkowanej przez siebie ogólnopolskiej inicjatywie organizacji imprez bez alkoholu. <!** Image 2 align=none alt="Image 154938" sub="Ks. Władysław Zązel: - Pić niedużo to nic dużego, a nie pić wcale to dopiero cosik. Ale na to trzeba chłopa. Na to trzeba baby. Ludzi bez kompeksów. Fot. Nadesłana">

Ciężko było przekonać górali ze swojej parafii do wesel bez alkoholu? Słyną przecież z tego, że nie wylewają za kołnierz...

Oni tylko głośno śpiewają, a wszyscy od razu myślą, że są pijani. Naprawdę! W góralskich śpiewkach są nawet utwory, które są przestrogą przed pijaństwem: „Nie pij gorzałeczki, bo cię z pola zniesie/ Lepiej że się napij zimnej wody w lesie”.

Skąd więc ten pomysł, aby propagować wesela bez wódki?

Zaczęło się w 1986 roku. Po liście metropolity krakowskiego na Wielki Post, w którym pisał m.in. o pladze pijaństwa, postanowiłem zapełnić swój kościół nie tylko ludźmi pobożnymi, ale również świadomymi tego, że można żyć zdrowiej. Zgodnie z myślą mojego taty: „Choćby wszyćka pili, to wy nie pijcie” - podjąłem decyzję, że wesela, chrzciny i pogrzeby mają odbywać się bez kropli alkoholu.

Jak zareagowali w parafii?

Zdziwienie było ogromne. Później pojawiło się zrozumienie. Jedna z parafianek przyszła do mnie nawet po mszy i prosiła, abym się z tego tylko nie wycofał.

Dlaczego?

Jej narzeczonemu nie podobał się pomysł z zabawą bez alkoholu, ale stwierdziła, że jak teraz ustąpi, to będzie ustępować przez całe życie. To był dla mnie sygnał. Z czasem pomysł nabrał rozgłosu i dotarł do Radia Maryja, gdzie gościłem w audycji dla małżonków. Odezwały się pary z całej Polski, które też miały bezalkoholowe wesela. Zaproponowałem - spotkajmy się. Na pierwszą imprezę do Kamiesznicy przyjechało 16 lat temu 40 osób. W tym roku na podobnym spotkaniu było ich już 400. Jest zabawa, są tańce. Ja też tańczę. Nie tyle, żeby się popisać, ile, aby sobie potupać po góralsku.

Przekonuje ksiądz młode pary do wesela bez alkoholu? <!** reklama>

Pewnie. Ale i tak, jak chcą, tak zrobią. Nie da się im nic zabronić, nie da się zmusić... Muszą chcieć. Miejscowi już wiedzą, że wesele jest jak olimpiada. Każdy powinien startować bez środków dopingujących. Od Jana Pawła II dostaliśmy specjalne błogosławieństwo dla par ślubujących w Kamesznicy. Aby je otrzymać, trzeba być tego godnym. Nie da się tego zrobić z alkoholem na weselu.

Z czego ksiądz jest najbardziej dumny?

Że udało mi się przekonać tak wiele osób do tego, że trzeźwość jest naturalnym stanem człowieka. I że tylko na czas operacji, gdy przyjmie się narkozę, film może się urwać. Pić niedużo to nic dużego, a nie pić wcale to dopiero cosik. Ale na to trzeba chłopa. Na to trzeba baby. Ludzi odważnych, bez kompleksów, którzy nie dają sobą manipulować; którzy, jak mawiał Ojciec Święty, „mają odwagę iść pod prąd płytkiej opinii i zgubnym obyczajom”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!