Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wciąż podbierają nam zawodników - mówi Eugeniusz Nowak

Marcin Karpiński
Eugeniusz Nowak (drugi z lewej)
Eugeniusz Nowak (drugi z lewej) Dariusz Bloch
Prezes KPZPN i wiceprezes PZPN Eugeniusz Nowak o: pracy w stolicy, kadrze Nawałki, kończącym się roku w regionie i planach na 2016. W PZPN jest drugim po Bońku. Przy okazji stara się o imprezy u nas w regionie.

Polubił pan Warszawę?

Zawsze lubiłem, w końcu to stolica Polski. Ale cały kraj mnie się podoba, każde miasto czy zakątek. Może te częste wyjazdy do Warszawy są trochę uciążliwe, lecz takiej roli się podjąłem. Po objęciu funkcji wiceprezesa do spraw organizacyjno-finansowych, przynajmniej raz w tygodniu w Polskim Związku Piłki Nożnej jestem zobowiązany się stawić. Mam pewien zakres obowiązków, z których zwyczajnie muszę się wywiązać. Podpisuję różne umowy, współpracuję z departamentem prawnym, przygotowuję tematy na posiedzenia zarządu i uchwały. Z podlegającym mi departamentem finansowym analizujemy wydatki. Co pewien czas, jako przewodniczący komisji finansowej, muszę też przygotować sprawozdanie z wykonania budżetu. Jestem ponadto zaangażowany w inne działania, które mi formalnie nie podlegają, ale które mnie interesują - jak sprawy piłkarstwa młodzieżowego, czy amatorskiego.

Jak pan świętował awans na Euro 2016, bo w rozśpiewanej szatni pana nie zauważyliśmy...?

Trudno, żebyśmy wszyscy się tam udali. Uznaliśmy, że skoro do piłkarzy idzie prezes Zbigniew Boniek i prezydent Andrzej Duda, to nie będziemy robić tłoku. Była okazja pogratulować drużynie i pokazać swoją radość trochę później.

Formalnie w zarządzie PZPN jest pan drugą osobą po prezesie...

Tak, ale staram się tego w żaden sposób nie eksponować.

Po 2015 roku musi być pan bardzo szczęśliwy.

Po tym jak spisała się pierwsza reprezentacja, przepełnia mnie duma. Kadra Adama Nawałki naprawdę zagrała na miarę oczekiwań. Tu nie było „czołgania się”, tylko efektowna gra i dobre wyniki. Kolejne, towarzyskie mecze z Czechami i Islandią także pokazały, że to jest reprezentacja, która prezentuje dobry poziom. Która powoli przyzwyczaja kibiców do zwycięstw. Chodzenie na mecze biało-czerwonych znowu zaczęło być modne. Kiedyś tysiące widzów kupowały bilety, by obejrzeć atrakcyjnego rywala. Teraz na meczu z Gibraltarem, wyznaczonym na poniedziałek, pojawiło się ich ponad 40 tysięcy! Do niedawna zapełnienie obiektu na spotkanie z takim przeciwnikiem było niemożliwe. Dziś to się udaje.

Pan, człowiek od finansów, może zdradzić, ile ten awans kosztował?

Nie jest tajemnicą, że otrzymamy pewną kwotę z UEFA, z której to wynagrodzimy piłkarzy (premia na drużynę ma wynieść ok. 10 mln zł - dop. red.) i której część przeznaczamy na przygotowania do turnieju i na sam pobyt we Francji.

Przy okazji mistrzostw dużo będzie się mówić na temat bezpieczeństwa. Jakie działania zamierza w tej sprawie podjąć PZPN?

Będziemy ściśle współpracować ze stroną francuską. Nasi ludzie z departamentu bezpieczeństwa byli już z delegacją w tym kraju i z pewnymi służbami będą w kontakcie.

To przejdźmy na krajowe podwórko. Brakuje panu trochę ekstraklasy w Bydgoszczy?

Oczywiście, że brakuje. Dwa lata temu po awansie Zawiszy, też mieliśmy powód do dumy. Potem doszła feta z okazji zdobycia pucharu. To były przyjemne chwile. Dziś sytuacja jest inna, ale wierzę, że ten konflikt kiedyś się zakończy. Tak samo, jak liczę na to, że drużyna powalczy o kolejną przepustkę do ekstraklasy i... o kolejny finał Pucharu Polski. Na drodze wprawdzie stoi Legia, ale czemu nie? Niepokoi mnie z kolei gra grudziądzan. Olimpia ma zaangażowanych, sympatycznych działaczy, ale idzie jej słabo. Po trzeciej zmianie trenera w ciągu rundy jest jakaś iskierka nadziei i być może uda jej się w pierwszej lidze utrzymać. Ściskam też kciuki za dziewczyny z KKP, żeby nie spadły. Jako prezes regionalnego związku muszę być optymistą.

A jaki to był rok w Kujawsko-Pomorskiem?

Jeśli chodzi o nasz związek, był to rok dobry. Sytuacja finansowa KPZPN jest stabilna. Byliśmy organizatorami kilku imprez - zwycięskiej U’20 we Włocławku w ramach Turnieju Czterech Narodów i dwóch meczów towarzyskich do lat 16, poza tym dobrze spisują się dwie nasze wojewódzkie reprezentacje dziewcząt U’16 i U’13, i wciąż prowadzimy kursy sędziowskie i trenerskie. Doczekaliśmy się też ładnej sali wykładowej w wynajmowanym od CWZS pomieszczeniu. A co nam się nie udało? Nie jesteśmy zadowoleni z występów reprezentacji młodzieżowych KPZPN. Miniona jesień była w ich wykonaniu bardzo słaba. Być może dojdzie do pewnej reorganizacji w tych kadrach, a zarazem wrócimy do koncepcji trenerów koordynatorów w podokręgach, po to, by lepiej wyszukiwać zdolnych chłopców w danych rocznikach.

Ale jest też inny problem. Kto się wyróżni, od razu jest „wyławiany” przez skautów ze Szczecina, Warszawy lub Poznania...

I na to też chciałbym zwrócić uwagę. Oni nie odchodzą z tego powodu, że im się u nas, na przykład w szkółce, nie podoba. Ale że inne kluby bardziej się o nich starają. Robert Bartczak z Włocławka podpisał kontrakt z Legią Warszawa. Pochodzący z Rypina Marcin Listkowski, wyszedł ostatnio w składzie ekstraklasowej Pogoni Szczecin. Pewnie za rok lub dwa będzie bardzo wartościowym zawodnikiem i kto wie, czy Pogoń na nim jeszcze nie zarobi. A ostatnio znowu od jednego z klubów dostaliśmy pismo z prośbą, czy trzech juniorów mogłoby jechać na testy do Pogoni. Owszem, może tylko jednemu uda się zakwalifikować do dalszego naboru. Ale pojawia się pytanie: dlaczego ci gracze nie mogą występować bliżej domu, w Zawiszy lub Olimpii, u nas w regionie? Chciałbym, żeby nasze kluby bardziej się o nich postarały.

Kolejne nasze drużyny występują w III lidze. Czeka je reorganizacja rozgrywek i ten temat omówimy na łamach „Expressu” trochę później. Do sporego zamieszania doszło zaś w lidze czwartej. Chodzi o mecz na szczycie Chemik - Rol.Ko Konojady (1:2), który decyzją KPZPN zostanie jednak powtórzony z uwagi na to, że w ekipie gości grał nieuprawniony bramkarz Andrzej Retlewski. Nie było innego wyjścia?

To była najbardziej sprawiedliwa i rozsądna opcja. Niestety, stało się tak, że pracownik podokręgu Toruń źle zinterpretował pewne przepisy i popełnił błąd przy uprawnieniu zawodnika. Zatwierdził gracza, którego nie powinien zatwierdzić, gdyż był on zgłoszony wcześniej do innego klubu. Sam bramkarz, który podpisał dwie karty amatora, czego nie miał prawa zrobić, został za to ukarany czteromiesięcznym zawieszeniem. Ale trudno za to niedopatrzenie karać kluby. Ze swojej strony mogę tylko prosić o zrozumienie i przeprosić za zaistniałą sytuację.

Przy tej okazji kolejne pytanie - w jakich składach zagrają te drużyny krótko przed rozpoczęciem rundy wiosennej - 12 marca, gdyż trzech zawodników Rol.Ko było zawieszonych po meczu z Cuiavią i właśnie przeciwko Chemikowi nie miało prawa zagrać?

Już nie będziemy na to patrzeć, bo zimą następują przyjęcia nowych zawodników - ktoś odejdzie, ktoś przyjdzie... Oba zespoły zagrają w takich składach, jakie będą zatwierdzone do rozgrywek.

Jeszcze jedna sporna kwestia w IV lidze. Regulamin rozgrywek pozwala na grę w meczu jednego cudzoziemca spoza obszaru Unii Europejskiej, ale w szczególnie uzasadnionych przypadkach związek może wyrazić zgodę na udział więcej niż jednego zawodnika spoza Unii. Niektóre kluby to wykorzystują, a inne pytają: co to za uzasadnione przypadki?

Mogę to wyjaśnić na przykładzie wspomnianego Rol.Ko Konojady. Tam jeden z graczy został wezwany na ćwiczenia wojskowe, a drugi doznał kontuzji. Zgodnie z przepisami wyraziliśmy więc zgodę na występy kolejnych obcokrajowców. Nikt jednak nie może powiedzieć, że został pokrzywdzony, bo się do nas z takim wnioskiem nie zwrócił. Jeśli w innych klubach coś się wydarzy i działacze to uzasadnią, to też taki wniosek rozpatrzymy.

Co nas czeka w 2016 roku?

W związku z przyznaniem Polsce w 2017 r. mistrzostw Europy do lat 21, które odbędą się w sześciu miastach, między innymi w Bydgoszczy, być może w marcu 2016 reprezentacja Marcina Dorny zagra na Zawiszy towarzyskie spotkanie z Finlandią. Kilka dni później planowany jest kolejny mecz kontrolny, z Białorusią. I może on też odbędzie się u nas w regionie. Ponadto w maju we Włocławku będziemy organizatorem finału Pucharu Polski kobiet seniorek oraz staramy się o turniej eliminacyjny mistrzostw Europy U’19 planowany na październik. Ale tym zajmie się już nowy zarząd, bo w sierpniu w KPZPN odbędą się kolejne wybory. A korzystając z okazji, wszystkim kibicom, działaczom, trenerom i piłkarzom życzę w nowym roku samych sukcesów!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!