Sceny jak z sensacyjnego filmu rozegrały się w piątek po południu amerykańskiego czasu przed budynkiem Kapitolu w Waszyngtonie.
Budynek parlamentu został zamknięty po tym, jak jeden policjant Kapitolu został zabity, drugi ranny przez mężczyznę, który uderzył swoim samochodem, niebieskim Nissanem Nissan Altimą, w barierę ochronną, a następnie wyskoczył z nożem w ręku, zanim został postrzelony i zmarł w wyniku obrażeń.
Stan rannego strażnika ocenia się jako bardzo ciężki. Początkowo pojawiły się informacje o strzelaninie na punkcie kontrolnym.
Zginał jeden z naszych funkcjonariuszy – przyznało szefostwo USCP, czyli policji Kapitolu, która odpowiada za ochronę gmachu i stojących przed nim punktów kontrolnych
Dzieje się to zaledwie trzy miesiące po tym, jak setki uczestników zamieszek zaatakowało Kapitol, demolując po-mieszczenia . W atakach z stycznia zginęło pięć osób.
W czasie tego incydentu ani Izba Reprezentantów, ani Senat nie obradowały. Zdaniem wielu, wygląda na to, że w Białym Domu nie nastąpiła natychmiastowa zmiana stanowiska wobec środków bezpieczeństwa w odpowiedzi na sytuację na Kapitolu. Prezydent Joe Biden wyjechał ze stolicy, by spędzić Wielkanoc w Camp David na krótko przed tym, jak doszło do incydentu.
Sekretarz prasowy Białego Domu, Jen Psaki, powiedziała, że zgodnie ze standardową procedurą operacyjną podróżuje z nim członek zespołu ds. Bezpieczeństwa narodowego, pełnią-cy obowiązki szefa sztabu i członek zespołu prasowego.
