
Rząd wylicza wzrost rent i emerytur w danym roku biorąc pod uwagę następujące czynniki:
- inflację w gospodarstwach emeryckich - wzrost cen towarów, które (statystycznie najwięcej) kupują seniorzy
- realny wzrost płac w roku poprzedzającym waloryzację.
Waloryzacja emerytur przeprowadzana jest zawsze w marcu. To średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku, zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku.

- W przyszłym roku będzie i "trzynastka", i "czternastka". Budżety emerytów muszą być ochronione - taką deklarację złożył podczas wrześniowego spotkania z mieszkańcami powiatu ryckiego (województwo lubelskie) premier Mateusz Morawiecki.
Zwiększenie minimalnej emerytury powyżej 1500 złotych brutto oznacza zatem, że "trzynastka" i "czternastka" to dodatkowe ponad 3000 zł brutto w kieszeniach sporej części emerytów w przyszłym roku (w przypadku czternastej emerytury należy pamiętać, że osoby pobierające wyższe świadczenia mogą dostać tylko część "czternastki").

Warto wiedzieć: Koszt waloryzacji emerytur oraz wypłat 13. i 14. emerytury w tym roku to około 43 miliardów złotych. Sama waloryzacja kosztowała budżet 14,7 mld zł.

W marcu tego roku ZUS podwyższył emerytury o 7 procent. Podwyżka dotyczyła 8,5 miliona osób. Po jej przeprowadzeniu najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności oraz renta rodzinna wzrosła do 1338,44 zł brutto. Najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrosła do 1003,83 zł.