https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wałęsa zaprasza i oskarża za "žBolka"

ks
Konflikt między byłym a obecnym prezydentem i jego bratem ostatnio się zaostrzył. Wałęsa z jednej strony wyciąga rękę do pojednania, z drugiej - chce pozwać prezydenta za „Bolka”.

Konflikt między byłym a obecnym prezydentem i jego bratem ostatnio się zaostrzył. Wałęsa z jednej strony wyciąga rękę do pojednania, z drugiej - chce pozwać prezydenta za „Bolka”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 87155" sub="Lech Wałęsa w geście pojednania zaprosił Kaczyńskich na swoje imieniny /Fot. mwmedia.pl">- Nie znoszę takich nędzników i obłudników - powiedział wczoraj w radiu Zet i stwierdził, że jeśli będą formalnoprawne możliwości, pozwie Lecha Kaczyńskiego. - Jeśli nie, poczekam przy płocie te dwa lata i spotkamy się po spadnięciu z tego stanowiska - deklarował.

W niedawnym wywiadzie dla Polsatu Lech Kaczyński stwierdził że Lech Wałęsa był agentem o pseudonimie „Bolek”. Były prezydent wysłał wówczas list do prezydenta, w którym domaga się przeprosin za nazwanie go agentem. W przeciwnym razie - zapowiadał - złoży pozew do sądu przeciwko prezydentowi.

- Gdyby były pojedynki, to byśmy to rozstrzygnęli. To jest tak bardzo chore, że inaczej się tego załatwić nie da - powiedział Wałęsa.

<!** reklama>W ubiegłotygodniowym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezydent Kaczyński wyznał: - Wałęsy od początku jakoś nie polubiłem. Jego styl bycia bywał niełatwy do zaakceptowania. Ja kultu Wałęsy nie podzielałem przez przekorność mojej duszy oraz przez to, że już wtedy niepokoiły mnie niektóre cechy jego charakteru.

- Mógł mi to powiedzieć, to by z hukiem wypadł. A jak służył, jak pracował, jak się zachowywał. Nie znoszę takich nędzników i obłudników - stwierdził Wałęsa, zastrzegając jednak, że mówi o zachowaniu Lecha Kaczyńskiego, a nie o jego prezydenturze i innych rzeczach.

Były prezydent wypowiedział się także na temat doradcy Lecha Kaczyńskiego

- Pan Zybertowicz nie odegrał nigdzie żadnej roli i dlatego nie może zrozumieć mojej roli. Nie może zrozumieć, że gdybym był inny, to nie byłbym prezydentem, nie przeprowadziłbym Polski przez ten sztorm i nie wygrałbym walki, gdybym był Zybertowiczem. Bo gdyby Zybertowicz potrafił, to by to zrobił. I dlatego w takim móżdżku nie zmieści się takie bohaterstwo i taka walka. Dlatego opowiada bzdury i on w te bzdury chyba wierzy.

Mimo konfilktu z braćmi Kaczyńskimi, Wałęsa zaprosił ich na swoje imieniny. - Zapraszam ich, bo to rok miłosierdzia i przebaczenia - wyjaśnił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Imieniny w przydomowym ogrodzie Lecha Wałęsy to gdańska tradycja. Co roku bawi się na nich kilkaset osób.

Najgłośniejsza do tej pory była impreza z 2005 roku, kiedy gośćmi byli Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy. Od tej pory Wałęsa zaprasza na imieniny osoby, z którymi jest skonfliktowany. W ubiegłym roku zaproszenia dostali, między innymi, Anna Walentynowicz oraz Joanna i Andrzej Gwiazdowie, ale nikt z nich nie przyszedł.

Wałęsa na imieniny zaprosił też innych polityków PiS - Przemysława Gosiewskiego i gdańskiego posła Tadeusza Cymańskiego. Zaproszenia nie wysłano za to do Jacka Kurskiego, który u Wałęsy pojawiał się w poprzednich latach.(ks)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski