Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje w ostatniej chwili. Zanim pojedziesz, sprawdź

Wojciech Mąka
Ponad połowa turystów w ogóle nie czyta ofert biur podróży kupowanych w ostatniej chwili. Potem wynikają z tego tylko kłopoty.

Ponad połowa turystów w ogóle nie czyta ofert biur podróży kupowanych w ostatniej chwili. Potem wynikają z tego tylko kłopoty.

Oferty last minute i Grupon biją rekordy popularności, zwłaszcza ostatnio, kiedy Polakom się nie przelewa. Propozycje tańszego nawet o 40 procent wyjazdu mają praktycznie wszystkie, nie tylko duże biura podróży. Zanim jednak z nich skorzystamy, warto zadać sobie dwa ważne pytania - dlaczego jest tak tanio i czy przypadkiem oferta nie jest „wybrakowana”<!** reklama>

Odpowiedź na pierwsze z nich jest prosta, gdy zrozumie się reguły rządzące rynkiem turystycznym. Biura przeceniają wycieczki, bo muszą i chcą je sprzedać. Last minute nie są także wybrakowanym towarem. Tyle że na kilka szczegółów trzeba zwrócić uwagę.

Po pierwsze - kupując wakacje w ostatniej chwili musimy być tak samo traktowani jak ci, którzy wyjazd zaplanowali z rocznym wyprzedzeniem. Na dwadzieścia dni przed wyjazdem biuro podróży nie może nam podnieść ceny. Jedynym wyjątkiem są składniki ruchome, związane m.in. z niestabilnym kursem walut czy cenami biletów lotniczych. Musimy też upewnić się, że jeśli cena opiewa na kilkaset, to jest to kilkaset złotych, a nie euro. Organizator wyjazdu musi zapewnić nam wszystko to, co jest w umowie: hotel o takim a nie innym standardzie, atrakcje na miejscu, odpowiednią liczbę posiłków itd. Jeżeli wyjazd pod piramidy nie wyjdzie, rezydent biura podróży musi zapewnić nam inną, zamienną atrakcję. Trzeba też pamiętać, że trzygwiazdkowy standard hotelu w Polsce wcale nie jest równy trzem gwiazdkom np. w Turcji.

Nie czekajmy na powrót

Wycieczki kupione w promocyjnych cenach możemy reklamować tak jak każde inne usługi. Najlepiej robić to od razu na miejscu, u rezydenta albo pilota wycieczki, albo zaraz po powrocie do kraju. Na reklamacje mamy 30 dni.

Najczęstszym problemem ofert last minute są przekwaterowania - na nie trzeba zwrócić szczególną uwagę, bo być może takie detale biuro ukryło w punkcie umowy mówiącym o „późnej rezerwacji”.

Cóż to takiego przekwaterowania? Najprościej mówiąc, w prawie wszystkich późnych umowach jest zapisana możliwość zamiany świadczeń zabukowanych na podobne - o wyższym albo co najmniej takim samym standardzie. Zapis taki bierze się stąd, że rezerwacje pojawiają się w głównych systemach hoteli z opóźnieniem. Okazuje się potem, że hotel, który nam zaproponowano, ma już więcej rezerwacji niż miejsc i turystów trzeba przenosić. „Przy okazji” proponuje się im hotele o niższym poziomie albo położone w zupełnie innym miejscu.

Warto przeczytać

Z badań Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta wynika, że prawie 60 procent turystów w ogóle nie czyta umów, które podpisują z biurami podróży. Jedynie 17 procent badanych wiedziało, że legalność działania biura podróży i jego ofert można sprawdzić w ministerstwie sportu lub prościej - w miejscowym urzędzie marszałkowskim, bo to tam - prowadząc działalność turystyczną - musimy się zarejestrować. Spisy aktualnie funkcjonujących biur podróży i organizatorów wypoczynku są publikowane na stronach internetowych urzędów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera