W życiu nie byłem bardziej zaskoczony - memy po meczu Polska - Estonia

Polska - Estonia 5:1 (1:0)

Bramki: Przemysław Frankowski (22), Piotr Zieliński (50), Jakub Piotrowski (70), Karol Mets (73 samobójcza), Sebastian Szymański (77) - Martin Vetkal (78).

Polska: Szczęsny - Bednarek, Dawidowicz, Kiwior - Frankowski (46. Cash 56. Puchacz), Slisz, Piotrowski (73. Moder), Zieliński (73. S. Szymański), Zalewski - Świderski (73. Buksa), Lewandowski.

Estonia: K.J. Hein - Klavan, Tamm, Mets - Paskotsi, Kallaste (67. Pikk), Soomets (82. Ainsalu), A. M. Tamm (31. Hussar), Palumets (67. Poom), Vetkal - Jurgens (67. Lepik).

Polacy od pierwszego gwizdka osiągnęli przygniatającą przewagę. Podopieczni Michała Probierza przenieśli ciężar gry na połowę Estończyków, a właściwie w okolice ich pola karnego.

Napór przyniósł skutek w 22. minucie. Świetnym podaniem popisał się Jakub Piotrowski. Przemysław Frankowski uprzedził Estończyka, wyszedł sam na sam z bramkarzem i nie zmarnował kapitalnej okazji.

W 27. minucie sytuacja dla Polaków stała się jeszcze lepsza, bo po dwóch żółtych kartkach z boiska wyleciał Maksim Paskotsi. Niestety, mimo wielkiej przewagi nie udało się do przerwy powiększyć prowadzenia.

Dopiero w 50. minucie Polacy podwyższyli wynik. Po dośrodkowaniu Nikoli Zalewskiego celną główką popisał się Piotr Zieliński.

Ostatnie 20 minut to była demolka rywali w wykonaniu Polaków. Najpierw kapitalnym strzałem zza pola karnego popisał się Piotrowski. Były gracz Chemika Bydgoszcz i Wdy Świecie do asysty dołożył piękną bramkę. Potem był popis Zalewskiego, po jego strzale piłkę do własnej bramki skierował Karol Mets, a po chwili asystował przy golu Sebastiana Szymańskiego.

Niestety, Polakom nie udało się utrzymać czystego konta. Dali się zaskoczyć Martinowi Vetkalowi.

W drugim meczu tej ścieżki barażowej Walia pokonała Finlandię 4:1. I to z Walijczykami w Cardiff Polacy zagrają we wtorek o godz. 20.45 o prawo gry w finałach mistrzostw Europy, które w czerwcu i lipcu rozegrane zostaną w Niemczech.