Coraz więcej i częściej mówi się o kościelnym majątku odzyskiwanym w ostatnim dwudziestoleciu. Temat wywołała afera związana z pośrednikiem Markiem P.
W latach 50., kiedy państwo odbierało majątek Kościołowi, popełniło wiele nadużyć. Teraz, podczas odbierania „swojego”, nie pozostaje bez grzechu wielu przedstawicieli duchowieństwa.
Przede wszystkim jednak pamiętać trzeba o istotnym ograniczeniu nałożonym ustawą z maja 1989 r. Poszczególne parafie, zakony i inne instytucje kościelne za pomocą Komisji Majątkowej mogły odzyskiwać jedynie do 100 ha ziemi. Wiele z nich przed II wojną miało wielokrotnie więcej.
Jak wynika z publikowanych ostatnio informacji, za sprawą działania Komisji Majątkowej, Kościół katolicki na terenie całego kraju otrzymał ponad 60 tys. ha ziemi, 490 nieruchomości oraz 107,5 mln zł odszkodowania w gotówce. Obecnie instytucja ta posiada w Polsce m.in. około 17,5 tys. kościołów i kaplic, ok. 160 tys. ha gruntów, ponad 1200 przedszkoli i szkół podstawowych, 417 szkół średnich, 69 szkół wyższych, 33 szpitale, ponad 800 domów opieki i sierocińców.<!** reklama>
Otwarte pozostaje natomiast pytanie, co się stało z majątkiem odzyskanym? Jaki jego procent pozostał własnością Kościoła, a jaki został natychmiast sprzedany i za jakie sumy? Tego duchowni zapewne nigdy nie ujawnią.
Kujawsko-Pomorskie znalazło się na drugim miejscu w Polsce pod względem wielkości ziemi zwróconej Kościołowi w ostatnich dwóch dekadach. Więcej otrzymał on tylko w woj. wielkopolskim. W naszym regionie Kościołowi udało się odzyskać 15 841 ha gruntów. Tak przynajmniej wynika z informacji zawartych w wykazie sporządzonym przez Komisję Majątkową. Niestety, jej dane, upublicznione w Internecie, pełne są błędów, niejasności i nieścisłości. Wystarczy wspomnieć, że miasto Nakło n. Notecią zapisane tam zostało jako... „Walc”!
My doliczyliśmy się w tym wykazie, sumując poszczególne pozycje, że samych gruntów ornych w regionie Kościół odzyskał 13 741 ha. Na obszarze całego województwa, według GUS-u, takich gruntów jest 1 157 838 ha. Łatwo wyliczyć, że majątek kościelny to raptem tylko 1,2 powierzchni rolnej w regionie. Kiedy jednak przejdziemy do jej wartości, robi to już inne wrażenie. Średnio hektar ziemi w regionie - znów według GUS-u - kosztuje
12 134 zł za ha. Tym samym wartość samej tylko ziemi ornej zwróconej Kościołowi w ostatnich kilkunastu latach przez Komisję Majtkową (a to nie wszystko, wojewodowie rozdzielali jeszcze przydziałowe hektary poza wszelkimi limitami) - wynosi 166 milionów 733 tysiące 294 złote. Tyle można za nią dostać, sprzedając na wolnym rynku. A jeśli własności nie chce się pozbywać, lecz ziemię oddać w dzierżawę, też nieźle można zarobić. Średni koszt dzierżawy hektara ziemi ornej rocznie w naszym regionie to 300 zł.
W sumie daje to 3 640 200 zł dochodu rocznie.
Do tego dochodzą liczne nieruchomości jak zamek bierzgłowski, pałac w Przysieku, budynki w miastach czy nawet atrakcyjne działki na gruntach miejskich, jak i odszkodowania w gotówce.
Udało nam się dotrzeć do niektórych dokumentów, związanych z kościelnym majątkiem w naszym regionie. Postanowiliśmy zawarte w nich dane upublicznić, by pokazać na kilku wybranych przykładach sposób działania obydwu stron. Zarówno w czasach Polski Ludowej, jak i obecnie w III Rzeczypospolitej.
Szczegóły jutro w wydaniu magazynowym w publikacji pt. „Kto daje i odbiera...”.