W weekend szukamy lekarza w swojej przychodni, a gdy zdarzy się wypadek - szpitala z ostrym dyżurem. Ten błąd wciąż popełnia wielu pacjentów.
- Kilka dni temu jeden z domowników spadł w nocy ze schodów. Szybko się pozbierał, ale miał duszności - opowiada mieszkaniec podbydgoskiej Kobylarni. - Rzadko korzystamy z pomocy lekarskiej i nie wiedziałem, jak się w takiej sytuacji zachować. Bałem się dzwonić na pogotowie, bo myślałem, że ratownicy zarzucą mi, że potraktowałem ich jak taksówkę. Chciałem jechać do szpitala, ale nie wiedziałem, który ma ostry dyżur. Chwyciłem za „Express” i znalazłem numer informacji medycznej. Tam pani wiedziała jedynie, dokąd się udać z bólem zęba. Sam znalazłem numer do szpitala, powiedziałem, co się stało i kazali mi przyjechać. Nie tak wyobrażałem sobie informację medyczną - żali się pan Ryszard.
<!** reklama>Całodobowa informacja funkcjonuje od 10 lat, a jej zadaniem jest nie tylko pomoc w znalezieniu gabinetu specjalisty, ale także w przypadkach nagłych pokierowanie pacjenta do właściwego ośrodka. - Mamy świadomość, że wiele osób nie wie gdzie, zwłaszcza w weekendy, szukać pomocy, dlatego podpowiadamy, dokąd jechać. Być może, ten pan nie wyjaśnił dokładnie, jaki ma problem. Gdyby powiedział, że ktoś spadł ze schodów, na pewno byśmy doradzili, by wezwać pogotowie - zapewnia kobieta dyżurująca wczoraj pod numerem infolinii.
Od kilku lat nie ma już podziału między szpitalami na ostre dyżury - w każdym działają oddziały ratunkowe, czynne przez całą dobę i to do pacjenta należy wybór. Od ponad roku inaczej zorganizowana jest także weekendowa podstawowa opieka zdrowotna. W dni powszednie po 18.00, w soboty i niedziele czynne są tylko dyżurne przychodnie. Dorośli po poradę muszą się udać do przychodni przy ul. Ogrody 21, a dzieci do 16 roku życia do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego. W soboty w godzinach 8-12 dyżurują także przychodnie: przy ul. Gdańskiej 88-90, Żwirki i Wigury 11 i Pielęgniarskiej 13.