- Nasza miniolimpiada odbyła się po raz drugi w historii - mówi Tomasz Olechnowicz, jeden ze współorganizatorów imprezy. - Pierwsza była cztery lata temu, gdy igrzyska rozgrywano w Londynie. Zanim nastąpiło uroczyste otwarcie, sztafeta z ogniem olimpijskim pokonała około pół kilometra z mostu przy ul. Rajskiej, łączącego Smukałę z Opławcem, do „wioski olimpijskiej”, która stanęła przy ul. Palmowej. Tam znicz zapaliła Zuzia Lukowska, niepełnosprawna dziewczynka.
Potem uczestnicy przystąpili do rywalizacji sportowej. Pięć 3-osobowych zespołów walczyło w turnieju piłkarskim, który wygrała Dania przed Portugalią, Hiszpanią i Holandią. Nie zabrakło też meczu siatkówki oraz konkurencji lekkoatletycznych (biegi na 100 i 400 m, skok wzwyż) oraz gier i zabaw, np. slalomu z piłką. Prawdziwym hitem był zjazd na linie zawieszonej na bezpiecznej wysokości między drzewami.
PRZECZYTAJ:Piękna lekcja fair play [DZIELNICOWYM OKIEM]
- W trakcie biegu na 400 m jedna z dziewcząt się przewróciła. Pozostałe uczestniczki zatrzymały się, by pomóc koleżance. To była piękna postawa fair play - podkreśla Tomasz Olechnowicz. Organizatorami imprezy byli: rodzice, SP nr 34, wolontariusze Światowych Dni Młodzieży i miejscowa parafia. Medale dla uczestników ufundował ratusz. Dzieci otrzymały też słodycze i maskotki.