W radiowozie jak w sklepie - mandat kartą

Pomysł wyposażenia policjantów w terminale do obsługi kart kredytowych nowy nie jest - słychać o nim od kilku co najmniej lat. Tyle że tak szybko jak powraca, tak szybko też znika. Teraz - za sprawą rządu Prawa i Sprawiedliwości - znów zaczęto o nim mówić. Pojawiły się także informacje, że terminale trafią nie tylko do policjantów, ale także do... strażników miejskich.

Pomysłodawcą tym razem jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - chce ono, żeby terminale stopniowo trafiały do wszystkich służb mających prawo do nakładania grzywien. Projekt ministerstwa dopiero co skierowano do konsultacji społecznych - zakłada on zmiany w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Na konsultacje są zaledwie dwa tygodnie, rządowi więc na pewno zależy na jak najszybszym wprowadzeniu zmian w życie.
Pierwsze dwa tysiące terminali trafić ma do policjantów z drogówki. Przypomnijmy, że jak na razie z terminali korzysta Inspekcja Transportu Drogowego. I bardzo sobie to rozwiązanie chwali, zwłaszcza podczas nakładania na drodze kar administracyjnych wysokości 2-4 tysięcy złotych.

- Zdecydowanie najwięcej nakładamy mandatów kredytowych; gotówkowe, płatne na miejscu, to niewielki odsetek - zaznacza podkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy. W przypadku strażników miejskich w Bydgoszczy mandaty gotówkowe wystawione od 1 stycznia do końca listopada to niecały jeden procent wszystkich grzywien- na ponad 6,5 tysiąca wlepiono ich zaledwie 50.

Ale to w to właśnie z płatnością gotówkowych jest największy problem - można je wystawiać osobom nie mających miejsca zamieszkania na terenie kraju - A więc np. cudzoziemcom albo... bezdomnym. W tym pierwszym przypadku - jeśli delikwent nie ma gotówki, patrol musi jechać z nim do najbliższego bankomatu. A to strata czasu i paliwa.
Terminale płatnicze teoretycznie załatwiłby sprawę, tyle tylko, że nie wiadomo czy koszty wprowadzenia tych urządzeń nie będą zdecydowanie wyższe niż wysokości grzywien. Ministerstwo zapewnia jednak, że zmiany nie będą miały wpływu na budżet państwa...

- Przy braku gotówki czy karty można stosować tryb przyspieszony i postawić np. takiego kierowcę przed sądem, ten z kolei może zamienić grzywnę na areszt - przypomina Arkadiusz Bereszyński z bydgoskiej Straży Miejskiej. Przyznaje jednak, że strażnicy nie korzystają z tego zapisu, bo kiedyś sąd uznał, że tryb przyspieszony jest domeną policji.

Problemów z terminalami może być jednak więcej. - Powinien je mieć każdy patrol, a to nie są tanie rzeczy, kto za te urządzenia kupione przez gminę ma zapłacić? - mówi Arkadiusz Bereszyński.

Pani od polskiego w koronie wicemiss

Na razie nie wiadomo także, czy nie zostanie zlikwidowany zapis o konieczności nałożenia mandatu gotówkowego jedynie na osobę bez miejsca zamieszkania.

Zdaniem zwolenników terminali w radiowozach, ich wykorzystanie na pewno poprawiłoby poziom wpływów gotówki do budżetu państwa. Bo ze ściągalnością na razie dobrze nie jest. Zgodnie z nowymi przepisami wojewoda kujawsko-pomorski jest wierzycielem jedynie tych mandatów, które wystawiono do końca ub.roku - tegoroczne już przejął naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu.

- Na dziś pozostało do zapłaty 128 483 szt. mandatów karnych kredytowanych na łączną kwotę 19 542 086,84 zł - informuje Jarosław Jakubowski, doradca kujawsko-pomorskiego wojewody. - Z tego tytułu w 2016 r. na rachunek bankowy Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy wpłynęły wpłaty w łącznej wysokości 8 912 649,08 zł i dotyczyły około 89 000 szt. mandatów karnych.

Polub "Express" na Facebooku