
Marszałek, patriotyzm i gęś z jabłkami
- Postawiliśmy sobie za cel przybliżać wybitne postaci, związane z naszym regionem (jak np. Jan Czochralski czy Marian Rejewski). Jesteśmy na początku tej drogi - zapowiada PIOTR CAŁBECKI, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, który z okazji 99. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości mówi o patriotyzmie i promocji historii regionu.
Poza Mikołajem Kopernikiem, którego zna cały świat, kogo Pan jeszcze postawiłby za wzór spośród postaci z Kujaw i Pomorza?
- Jana Czochralskiego i Mariana Rejewskiego. Pierwszy ciągle jest mało znany, a wielka szkoda, bo bez jego odkryć, nie korzystalibyśmy dziś z komputerów, smartfonów, nie byłoby wielkiego biznesu IT, w tym „Doliny Krzemowej” w Stanach Zjednoczonych. Cóż, mamy z tego powodu mały niedosyt, że to nie pod Bydgoszczą jest centrum informatyczne świata, tylko w Kalifornii. Tak się historia potoczyła, a szkoda.
Czochralski to postać absolutnie genialna, obecnie chyba najczęściej cytowany Polak w publikacjach naukowych na całym świecie. Jeśli chodzi o popularyzację sylwetki Mariana Rejewskiego i wkładu polskich matematyków w rozszyfrowanie Enigmy, też jest jeszcze sporo do zrobienia. Właśnie wydaliśmy komiks poświęcony tej postaci. To trzecie takie wydawnictwo, dwa pierwsze poświęcone były Władysławowi Raczkiewiczowi i księdzu Jerzemu Popiełuszce.
Zajawka wideo Magazynu Expressu Bydgoskiego, 10.11.2017

Czary - mary w gminie Białe Błota
Do czyjej kieszeni trafiło odszkodowanie za prywatne grunty, przejęte na drogi przez gminę Białe Błota? Skarbnik gminy twierdzi, że otrzymała je przed śmiercią Barbara Gackowska, ale nie ma na to dowodu, zaś rodzina zmarłej zaprzecza.

Tysiące ofiar parabanków. Czy mają szanse odzyskać pieniądze?
Osób pokrzywdzonych tylko przez Korporację Finansową "Skarbiec" mamy w regionie 3,5 tys. Firma Macmir natomiast oszukała 3 tys. klientów; jej szef ma im oddać pieniądze.
Prawdziwej skali zjawiska nikt nie jest w stanie oszacować. Ale jedno można stwierdzić z pełnym przekonaniem: parabanki zebrały w Kujawsko-Pomorskiem obfite żniwo wśród ludzi najbiedniejszych, zadłużonych, tych, którzy znaleźli się pod ścianą, bez zdolności kredytowej w bankach. Ich oszukać najłatwiej.

Radość z odzyskania wolności była silniejsza od jego serca
W rodzinie Manowskich tę historię przekazuje się z pokolenia na pokolenie. Ma ona przemawiać do młodych i wyjaśniać, jak bardzo można kochać Polskę. Polskę, która niewiele ponad sto lat temu była tylko sennym marzeniem.
Janina Lewandowska, mieszkanka Bydgoszczy, ma już prawie dziewięćdziesiąt lat. Teraz z domu wychodzi już tylko od czasu do czasu. Pomimo braku sił, każdego roku w dniu 11 listopada stara się przejść przez bydgoski Stary Rynek i ulicę Gdańską.
- Uwielbiam inscenizacje niepodległościowe, widok przejeżdżających ulicami ułanów, orkiestrę grającą „Pierwszą Brygadę”, wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych – mówi. - Bardzo się cieszę, że młode pokolenie pamięta o tym, co wydarzyło się sto lat temu. Jeszcze do niedawna, kiedy miałam więcej sił, zawsze na 11 listopada jechałam do Krakowa, na grób dziadka.
Tam spotykała się tego dnia prawie cała rodzina. Co roku wspominaliśmy ze wzruszeniem tę samą historię, usiłując się wczuć w emocje człowieka, który tak bardzo czekał na nadejście Polski, a kiedy ona przyszła, zamiast się nią cieszyć, ze wzruszenia odszedł na zawsze…