Rywalem Łuczniczki będzie w piątek (9 grudnia) Cuprum Lubin, który w PlusLidze występuje od dwóch sezonów. W pierwszym roku był siódmy, w drugim zajął już wysokie piąte miejsce. Cuprum bardzo szybko dołączył więc do czołówki polskich zespołów. Teraz dochodzą głosy, że niektórym w lubińskim klubie marzy się już walka o medale.
Wprawdzie przed sezonem z drużyny odszedł Marcin Możdżonek, ale drużyna niewiele straciła ze swojej jakości i zachowała miejsce w górnej części tabeli. Po 12. kolejkach plasuje się na piątej pozycji, ze stratą trzech punktów do czwartego Jastrzębskiego Węgla (po fazie zasadniczej cztery najlepsze zespoły zagrają w półfinałach).
Gwiazdą Cuprum jest rozgrywający Grzegorz Łomacz, który rozegrał już ponad sto meczów w reprezentacji Polski. W tym zespole gra także były zawodnik bydgoskiego klubu Dawid Gunia.
Łuczniczka tym meczem rozpoczyna długą serię gier przed własną publicznością.
- Musimy wykorzystać ten kalendarz na maksa, żeby zdobyć w grudniu jak najwięcej punktów - mówi drugi trener bydgoszczan Marian Kardas.
Początek piątkowego spotkania o godz. 18.00 (TRANSMISJA W RADIU PIK). Bilety w cenie: 20 zł normalny, 10 ulgowy (uczeń, student, emeryt, rencista) i 5 zł grupowy (grupa uczniów bądź studentów, minimum 15 osób, opiekun gratis).
Przy okazji dodajmy, że młody środkowy Łuczniczki Mateusz Siwicki został wypożyczony do zespołu grającego w I lidze - Victorii Wałbrzych. Siwicki nie miał zbyt wielu szans na grę w PlusLidze, występując głównie w drużynie Młodej Ligi.
W I lidze będzie miał możliwość regularnej gry i podnoszenia swoich umiejętności. Nadal będzie jednak wspierać nasz zespół w rozgrywkach Młodej Ligi.