W małej gminie większy porządek

<!** Image 2 align=left alt="Image 217073" >Pierwsza opłata za wywóz śmieci, płacona nie firmie oczyszczającej, lecz gminie, i od razu podpadłem. Należność zapłaciłem z blisko dwutygodniowym opóźnieniem.

Sumienie mnie jednak nie gryzie. Na urlop wyjeżdżałem pod koniec czerwca, gdy nie było jeszcze wiadomo, na jakie konto i do kiedy trzeba przelewać pieniądze. A gdy wróciłem z urlopu, zorientowałem się, że jest już po czasie. Myślę, że małe gminy, takie jak Nowa Wieś Wielka, w której mam przyjemność mieszkać, w pierwszych miesiącach mogą mieć mały kłopot z rozliczaniem się i z firmami wywożącymi śmieci. Natomiast jestem zbudowany porządkiem, w jakim zachodziły zmiany.

<!** reklama>

Worki do segregacji dostałem na początku miesiąca, firmy śmieciarskie - stara i nowa - umówiły się, że nie będą robiły korowodów z wymianą kubłów. Na stary kubeł Remondisu naklejono więc u mnie logo i telefon Corimpu i temat został zamknięty. Śmieci - zarówno posegregowane jak i zmieszane - wywożone są w terminie. Skargi bydgoszczan na w wielu miejscach nieodbierane, cuchnące hałdy odpadków pod blokami i kamienicami czytam więc niczym baśń o żelaznym wilku. A bydgoskie problemy prawdopodobnie nie miną z końcem wakacji. Jeśli prawdą jest, że za sprawą nowej ustawy śmieciowej „wyparowało” z Bydgoszczy kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, to miasta nie będzie stać na przymknięcie na ten fakt oka - roczne straty poszłyby w miliony.