https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W dwóch rzeczywistościach

Małgorzata Chojnicka
Aktorka AGNIESZKA GROCHOWSKA mówi o swojej karierze, wymarzonych rolach i planach na przyszłość

Aktorka AGNIESZKA GROCHOWSKA mówi o swojej karierze, wymarzonych rolach i planach na przyszłość

<!** Image 2 align=right alt="Image 174317" sub="Fot. Małgorzata Chojnicka">Ma Pani na swoim koncie wiele prestiżowych nagród. Czy „Politka”, przyznana podczas 5. Przeglądu Twórczości Filmowej „Pola i inni” w Lipnie, ma dla Pani znaczenie?

Bardzo się ucieszyłam z tej nagrody. Mam wrażenie, że ktoś przekazał mi wiele pozytywnej energii i docenił to, co robię za granicą („Politka” przyznawana jest aktorom polskim odnoszącym zagraniczne sukcesy - przyp. red.). Polscy aktorzy, którzy grają w filmach zagranicznych, funkcjonują jakby w dwóch rzeczywistościach. Wiele filmów z naszym udziałem nie trafia do polskich kin, przez co nie są znane szerszej widowni. Nie mogę pojąć, dlaczego tak się dzieje. Tym bardziej „Politka” sprawiła mi radość. W Lipnie spotkałam się z wyjątkowo ciepłym przyjęciem i ten pobyt będę miło wspominać.

Patronka nagrody, Pola Negri, jedyna polska aktorka, która zrobiła wielką międzynarodową karierę filmową, może inspirować?

Polę Negri traktuję jako ikonę filmu. Jej role są trudne w odbiorze, wymagają skupienia i odniesienia się do czasów, które minęły. Niewątpliwie była niezwykła.

Gdzie się Pani lepiej pracuje - w kraju czy za granicą?

Wolę grać u dobrych reżyserów, obojętnie w Polsce czy za granicą. Najważniejsze są dla mnie dobre scenariusze i dobre spotkania z reżyserami. Tak się złożyło, że większość filmów zagranicznych, w których zagrałam, reżyserowały kobiety. Weszły one teraz bardzo mocno w przemysł filmowy i realizują ambitne przedsięwzięcia.

<!** reklama>Jak wspomina Pani jedną z najnowszych zagranych za granicą ról, pracę na planie belgijsko-polskich „Stepów”, gdzie wcieliła się Pani w postać Niny, żony polskiego oficera, zesłanej w głąb stepów Azji Centralnej do pracy w sowchozie?

Była to najtrudniejsza z moich ról, bo musialam bardzo dużo dać z siebie. W Kazachstanie, w szczerym stepie, spędziliśmy półtora miesiąca. Gdy po przyjeździe na miejsce zadzwoniłam do męża, nie byłam w stanie wykrztusić słowa. Praca była ciekawa ze względu na samą - zaskakującą - rzeczywistość. Po dwóch tygodniach pobytu nie wyobrażałam sobie powrotu do Europy. Lubię czerpać inspirację i energię z tego, co mam w zasięgu ręki. To naprawdę bardzo dużo.

<!** Image 3 align=right alt="Image 174317" sub="Z „Amandą” - Norweską Nagrodą Filmową Fot. Marek Ulatowski/mwmedia">Jak się Pani grało u boku Christophera Lamberta w filmie „Kierowca”?

Grałam jego kierowcę i zdjęcia mieliśmy tylko w nocy. Podchodził do mnie bardzo uprzejmie, ale z dystansem. Jednak, jak to bywa na planie filmowym, wydarzyła się taka sytuacja, która przełamała lody. Spotkałam go w grudniu na festiwalu w Marakeszu i mile się przywitaliśmy - zostało w nim wspomnienie naszej wspólnej pracy. Ciekawie jest spotkać się z legendą kina.

Gdyby nie została Pani aktorką to&

„Plan B” zakładał studia dziennikarskie. Wydaje mi się, że mogłabym się sprawdzić w fotografii. Interesuje mnie też wystrój wnętrz i stwarzanie ludziom przestrzeni do życia. Aktorstwo jest satysfakcjonujące i bardzo przyjemne. To moja pasja, ale nie za wszelką cenę. Jeśli nie dostanę jakiejś roli, nie będę nieszczęśliwa. Wolę uznać, że tak musi być.

Dlaczego nie gra Pani w serialach?

Postawiłam na pracę w filmie i teatrze, a potem pewne propozycje przestały do mnie przychodzić. Zakładam otwartość, a jedyne, co mnie odpycha od pracy w serialu, to wiązanie się z nim na co najmniej dwa lata.

Jakie są Pani marzenia aktorskie?

Jak każda aktorka marzę o zagraniu w filmie kostiumowym. Marzenia trudno jest sprecyzować, ale zależy mi na dobrych spotkaniach z dobrymi scenariuszami, żeby poszukać w sobie czegoś jeszcze. Nie chcę grać ról podobnych jedna do drugiej, aby nie stało się to rutyną. Jestem bardzo zadowolona, że wróciłam do teatru. Występuję w „Wieczorze Trzech Króli” w Teatrze Polskim w Warszawie.

<!** Image 4 align=none alt="Image 174317" sub="W „Wieczorze Trzech Króli” w Teatrze Polskim w Warszawie Fot. Marek Ulatowski/mwmedia">Zawód aktora to balansowanie na skrajnych emocjach, bardzo obciążające psychikę. Jak sobie Pani z tym radzi?

Bywa to trudne. Wbrew pozorom, im dłużej się gra, tym jest trudniej, bo na początku człowiek nie ma takiej świadomości. Mam za sobą 20 filmów, a życie prywatne przeplata się z planem filmowym. Sięgam do coraz głębszych pokładów swego wnętrza, co nie jest łatwe. Myślę, że sztuka nie powinna być realistyczna do samego końca. W życiu zaś coraz bardziej cenię szczerość, bezpretensjonalność, prawdziwy kontakt z drugim człowiekiem. Teraz miałam długą przerwę, bo ostatnie zdjęcia filmowe zakończyły się w ubiegłym roku. Muszę mieć czas, aby zająć się rodziną. Odpoczynek jest niezbędny, żeby nie pogubić tego, co jest dla nas najważniejsze.

<!** Image 6 align=none alt="Image 174321" sub="Spacer po Lipnie z mężem i psem w towarzystwie Marii Bautembach i Krzysztofa Łańcuckiego Fot. Małgorzata Chojnicka">

TECZKA OSOBOWA

  • Agnieszka Grochowska jest uznawana za jedną z najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia.
  • Ukończyła Akademię Teatralną w Warszawie i związała się z Teatrem Studio. Zagrała m.in. w filmach: „Warszawa”, „Pręgi”, „S@motność w sieci”, „Tylko mnie kochaj”, „Nie opuszczaj mnie”, „Magiczne drzewo”, „Wenecja” (za rolę Barbary nominowana do „Złotej Kaczki”).
  • W 2010 roku na Festiwalu w Gdyni odebrała Złote Lwy za rolę Lektorki w filmie „Trzy minuty. 21:37”.
  • Była trzykrotnie nominowana do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego.
  • Na MFF w Berlinie w 2007 roku otrzymała nagrodę dla gwiazdy jutra - „Shooting Stars”.
  • W ubiegłym roku podczas MFF w Haugesund została uznana za najlepszą aktorkę i otrzymała Norweską Nagrodę Filmową  „Amandę”, a obraz „Upperdog” okazał się najlepszym norweskim filmem.
  • Aktorka ma w dorobku też inne zagraniczne produkcje i koprodukcje: „Nimm dir dein Leben”, „Unterwegs”, „Podróż Niny”, „Mała wielka miłość”. W thrillerze „Kierowca” zagrała u boku Christophera Lamberta.
  • W ciągu ostatnich dwóch lat wystąpiła w dziewięciu filmach – jednym z nich są „Stepy” („Beyond the Steppes”) w reżyserii Vanji d’Alcantara. Polsko-belgijsko-kazachska produkcja została doceniona Nagrodą Specjalną Jury 63. MFF w Locarno.
  • Jest żoną reżysera Dariusza Gajewskiego.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski