Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W "dole śmierci" znaleziono ludzkie szczątki. Trwają badania

has
W pracach poszukiwawczych na cmentarzu przy kcyńskiej, IPN wspomagała grupa wolontariuszy
W pracach poszukiwawczych na cmentarzu przy kcyńskiej, IPN wspomagała grupa wolontariuszy Filip Kowalkowski
Naukowcy i wolontariusze w poniedziałek w Bydgoszczy podjęli się specjalnego zadania. Po ponad 70 latach chcieli dotrzeć do szczątków ofiar komunistycznych zbrodni. Po pierwszym etapie prac wiadomo, że w tej kwaterze zamordowanych nie było.

- Nigdy nie wiemy, co faktycznie znajdziemy w „dole śmierci”. Nie ma też żadnej prawidłowości, jeśli chodzi o ułożenie szczątków - mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN, szef Biura Poszukiwań i Identyfikacji, który ze swoją ekipą archeologów, wspomagany przez grupę wolontariuszy, prowadził w poniedziałek prace poszukiwawcze w kwaterze 3/2 naCmentarzu Komunalnym przyKcyńskiej w Bydgoszczy.

Do pierwszego etapu poszukiwań wytypowano bezimienną mogiłę, znajdującą się niedaleko grobów trzech oficerów kontrwywiadu Komendy Wileńskiej AK: Witolda Milwida, Władysława Subortowicza i Jerzego Łozińskiego, którzy zostali zabici w bydgoskim więzieniu w listopada 1949 r.

Kogo szukano? - Nie mamy żadnej pewności, kogo tam znajdziemy - ostrożnie wypowiadała się dr Alicja Paczoska-Hauke, koordynatorka w Biurze Poszukiwań i Identyfikacji - Delegatura IPN w Bydgoszczy. Spekulowano, że mogą się tu znajdować, m. in. żołnierze oddziału Ryszarda Buczkowskiego ps. „Tarzan” (pięć osób rozstrzelano 17 stycznia 1946 r.).

Kontynuujemy nasz cykl, w którym pokazujmy stare zdjęcia Bydgoszczy i porównujemy je z obecnymi fotografiami. Jak Bydgoszcz wyglądała dawniej i jak zmieniła się na przestrzeni lat. Zapraszamy do obejrzenia fotografii.

Bydgoszcz - to samo miejsce dawniej i dziś [ZDJĘCIA]

- Ta nekropolia już w okresie okupacji była miejscem pochówku więźniów. Tam również grzebano żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Niestety, tylko kilka osób ma imienne groby. Na większości mogił, kryjących szczątki żołnierzy niezłomnych, są teraz współczesne groby - mówi dr Alicja Paczoska-Hauke. Spoczywa tu kilkudziesięciu członków zbrojnych oddziałów działających w drugiej połowie lat 40. i na początku lat 50. na obszarze obecnego województwa kujawsko - pomorskiego, a także Wielkopolski.

Ciąg dalszy na drugiej stronie. Kliknij i przeczytaj.

Skąd wiadomo, że rozstrzelani w bydgoskim więzieniu zostali pogrzebani na ulicy Kcyńskiej? - Cennym źródłem okazała się księga cmentarna. Pod datą 17 stycznia 1946 roku grabarz pozostawił pięć wolnych rubryk. Gdybym wcześniej nie czytała akt, ta data nic by mi nie mówiła - przyznaje doktor Paczoska-Hauke, która od ponad dekady prowadzi badania dotyczące podziemia niepodległościowego w naszym regionie.

- Może to nasi od „Jędrusia” - nadziei nie tracił w poniedziałek Patryk Semczuk, wolontariusz z Wyrzyska, krewny żołnierza wyklętego Mariana Myszki, ps. „Łoś”. - O tym, że miałem w rodzinie wyklętego dowiedziałem się niedawno. Marian Myszka w konspiracji przyjaźnił się z Leonem Mellerem, pseudonim „Jędruś”, dowódcą oddziału operującego w powiecie wyrzyskim. Ciężkiej pracy fizycznej przy rozkopywaniu podwójnej kwatery nie bali się Dariusz Żurek, syn żołnierza niezłomnego Jana Żurka, ps. „Groźny”, a także Waldemar Ziółkowski, również wolontariusz.

QUIZ: Czy poznasz miejsce w Bydgoszczy po fragmencie zdjęcia?

Zdjęcie wierzchniej warstwy mogiły, porośniętej krzewami, trwało ponad godzinę. Wcześniej wszystkie sąsiednie groby zabezpieczono specjalnymi plandekami. - Nigdy nie wiadomo, jak szczątki będą ułożone. W Warszawie pracujemy na Bródnie, Powązkach i Służewie. Choć to jedno miasto i ten sam sprawca, to są różne metody grzebania - przyznaje prof. Szwagrzyk. - Ciała wrzucono do dołów w bezładzie. To, jak są ułożone, zależy od tego, kto je wrzucał. Czy robili to więźniowie, strażnicy więzienni czy może grabarze pod nadzorem strażników... Również od pory roku, tego, czy chciało im się kopać głębszy dół, jak i tego, czy od rana pili wódkę. Jedno jest pewne. Szybko chcieli ukryć ciała - dodaje wiceszef IPN.

Ciąg dalszy na trzeciej stronie. Kliknij i przeczytaj.

Gdy wolontariusze i archeolodzy zdejmowali kolejne warstwy ziemi, prof. Szwagrzyk przestrzegał: - Zapiski w księgach cmentarnych wiele mówią, ale o niczym nie przesądzają. Mamy nazwiska, znamy kwaterę i miejsce, gdzie mniej więcej poszukiwane przez nas groby powinny się znajdować. W trakcie prowadzonych w różnych miejscach kraju poszukiwań, byliśmy wielokrotnie zaskakiwani. Zdarzało się, że wbrew informacjom pochodzącym z dokumentów, w jamach grobowych znajdowaliśmy szczątki ludzi, których tam być nie powinno. Były też zapiski o pustych jamach, tymczasem znajdywaliśmy w nich szczątki.

Wczoraj okazało się, że w przeszukiwanej kwaterze nie znaleziono szczątków żołnierzy wyklętych. Pochowane ciała były w trumnach, co jest sprzeczne z opisanymi wyżej metodami oprawców. Prace będą wznowione, ale trudno powiedzieć kiedy. Trzeba podjąć kolejne badania w archiwach i na tej podstawie precyzyjniej określić, gdzie komuniści mogli zakopywać zamordowanych żołnierzy podziemia niepodległościowego. Bydgoska Delegatura IPN apeluje do osób, których bliscy są pochowani na cmentarzu przy Kcyńskiej o przejrzenie albumów rodzinnych.

WARTO OBEJRZEĆ:
Na dachu budynku UTP w Bydgoszczy znaleziono kapsułę czasu sprzed ponad 100 lat. Co w niej było?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!