MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W czym tkwi tajemnica sukcesu Martina Smolinskiego?

Redakcja
Martin Smolinski
Martin Smolinski Jarosław Pabijan
Niemiecki żużlowiec, za pomocą przycisku na kierownicy, może w trakcie wyścigu wzmacniać lub osłabiać silnik. Czy ta nowinka oraz fakt, że zrezygnował ze startów w Polsce, Szwecji i Anglii, zapewni mu sukces w elicie?

Niemiec o polskich korzeniach (jego dziadek był Polakiem) debiutuje w cyklu indywidualnych mistrzostw świata. Do grona najlepszych dostał się trochę kuchennymi drzwiami. W Grand Prix Challenge w Poole (finał eliminacji), z którego do elity awansowała czołowa trójka, zajął czwarte miejsce. Na podium tych zawodów znalazł się jednak Niels Kristian Iversen, który później wywalczył brązowy medal i dlatego zwolniło się miejsce dla Niemca.
[break]

Martin Smolinski podjął decyzję, że w tym sezonie skupi się na zawodach Grand Prix, nieoficjalnych mistrzostwach świata par i rywalizacji w rodzimej lidze. Zrezygnował z jazd ligowych w Polsce, Szwecji i Anglii.

- Propozycje może i były, ale odrzucałem je, bo w niedzielę jeżdżę w Niemczech, a nie mogę pozwolić sobie na rezygnację z występów w mojej ojczyźnie. W Niemczech mam naprawdę wielu wspaniałych sponsorów, którzy płacą mi niezłe pieniądze, ale muszę pokazywać się w ojczyźnie - wyjaśnia Martin Smolinski portalowi sportowefakty.pl. - W Niemczech mam także wielu fanów. Oni nie chcą czytać o moich wynikach w polskiej lidze, ale chcą mnie oglądać u siebie. Chcą mnie mieć namacalnie co tydzień w Niemczech. To jest tak naprawdę powód, dla którego wybrałem inną drogę niż większość żużlowców ze światowej czołówki.

- Chcę być skoncentrowany na Grand Prix. Gdy spojrzy się na inne sporty motorowe, jak na przykład MotoGP, to tamtejsi zawodnicy startują tylko w najważniejszym cyklu, nie biorą udziału w pozostałych klasach wyścigów. Są jedynie skoncentrowani na piętnastu turniejach Grand Prix. Tak samo jest w Formule 1. Trzeba być skupionym na głównym celu i tak chcę właśnie postąpić. Moim priorytetem jest Grand Prix - tłumaczył 29-latek w rozmowie ze speedwaygp.com.

Inauguracyjny występ w gronie najlepszych żużlowców świata wypadł fantastycznie. Smolinski przedarł się w finale z ostatniego na pierwszą pozycję.

- Kiedy stałem na podium, mając obok Kasprzaka i Pedersena, oglądało mnie na żywo 15 tysięcy osób i zagrano niemiecki hymn, byłem niesamowicie szczęśliwy. Wokół było tyle kamer, wiele się działo. Spojrzałem tylko w niebo. Miałem w swoim życiu wiele niepowodzeń, nie było mi łatwo. W młodym wieku straciłem matkę. Obiecałem jej coś na łożu śmierci - opowiadał zwycięzca z Auckland na łamach speedweek.com.

Niemiec o polskich korzeniach zastosował w Nowej Zelandii nowinkę techniczną.

- Po lewej stronie kierownicy, niedaleko dźwigni sprzęgła, ma specjalny przełącznik, który reguluje zapłon - tłumaczy nasz fotoreporter Jarosław Pabijan, który gościł w Auckland. - Dzięki niemu Martin zmienia w trakcie wyścigu charakterystykę silnika. Może na przykład osłabić silnik, gdy wyczuwa, że potrzeba mniej mocy, aby koło nie „przekręcało”.

Jarosław Pabijan

Fotoreporter naszej gazety nie jest jednak przekonany, czy ten fakt utrzyma Martina Smolinskiego dłużej na szczycie.

- W przeszłości z podobnego rozwiązania korzystał Amerykanin Sam Ermolenko. Początkowo był zachwycony i powtarzał, że nikt go już nie wyprzedzi. Szybko jednak z tego zrezygnował... - mówi Jarosław Pabijan.

Sam żużlowiec spokojnie podchodzi do przyszłości. Nie mówi, że będzie walczył o mistrzostwo świata czy jeden z medali. On nawet nie wspomina o czołowej ósemce.

- Chcę znaleźć się w najlepszej dziesiątce na koniec sezonu. Uważam, że jest to realny cel. Do wszystkiego dochodzę małymi krokami. Ciężko pracowałem przez całą zimę i przynosi to efekty - mówi.

Kolejny turniej Grand Prix odbędzie się 26 kwietnia w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!