Utyskiwanie opozycji wydawało się wtedy czysto teoretyczne, bo niewiele osób w Bydgoszczy poważnie myślało, że pojawi się szansa na wskrzeszenie nad Brdą hokeja przez duże H. A tu mamy niespodziankę i pewnie też kłopot. Budowlany Klub Sportowy, wygrywając w stolicy aż 11;3, zapewnił sobie prawo gry w hokejowej I lidze (to drugi szczebel rozgrywek).
Z dobrze poinformowanego źródła wiem, że działacze BKS nie załamują rąk, tylko chcą powalczyć o dofinansowanie drużyny przez miasto i na ten temat wkrótce porozmawiają z Rafałem Bruskim. Prezydent będzie więc miał twardy orzech do zgryzienia. Jak nie da minimum 200 tysięcy, to w roku wyborów usłyszy, że jest grabarzem bydgoskiego sportu. A jak da pieniądze i BKS zagra w I lidze, to znów będą mu wypominać, że mógł zbudować Torbyd z większymi trybunami.