W Białych Błotach mieszkańcy protestować dziś będą przeciwko składowisku węgla

Pikieta rozpocznie się o 16.00 przed Urzędem Gminy. Jej hasło - „Nie” dla kopalni w Białych Błotach. Władze wydały zgodę na manifestację i już się do niej przygotowują. Akcja będzie monitorowana, a najprawdopodobniej zabezpieczać ją będą policjanci, bowiem spodziewane są utrudnienia w ruchu. Protestujących wspierać będą górnicy. Swój udział zapowiedział m.in. Jarosław Grzesik, szef górniczej „Solidarności”, najsilniejszego związku zawodowego w Polsce. - Wesprzemy protest mieszkańców, bo dzieje się im krzywda! - mówi.
[break]

Wraz z Grzesikiem ze Śląska przyjechać ma pięćdziesięciu górników.

- W naszym interesie jest, by państwo zrobiło wreszcie porządek z nielegalnie działającymi składami węgla, które, wprowadzając dumpingowe ceny sprowadzanego ze Wschodu surowca, niszczą rodzime górnictwo i szkodzą okolicznym mieszkańcom - tłumaczy Jarosław Grzesik.
Protest organizują - po raz kolejny - mieszkańcy Białych Błot. Od dwóch lat walczą o zamknięcie działającego na ich terenie nielegalnego składu węgla.

- Mamy dość czarnego pyłu, hałasu i... bezprawia w naszej gminie! - akcentują. Mieszkańcy, których domy sąsiadują z hałdami węgla, są zdeterminowani, bo widzą, jak długo trwa procedura administracyjna w związku ze składowiskiem.

- Widzimy dużą niechęć do zajmowania się tą nielegalką. Urzędnicy mówią, że wydali spółce MM Group zakaz prowadzenia działalności, ale nie mogą go wyegzekwować, bo ta działa na zwłokę, odwołując się od decyzji - mówią.

Potwierdza to Andrzej Wiekierak z Urzędu Gminy Białe Błota. - Jedno odwołanie leży w NSA, drugie w SKO, a my musimy działać zgodnie z prawem i czekać na sądy - tłumaczy.
Naczelny Sąd Administracyjny sprawą zajmie się zapewne dopiero za kilka miesięcy. Jest szansa, że orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego będzie szybciej.
Być może do grona protestujących dzisiaj mieszkańców przyłączą się również pracownicy Składówwęgla.pl. Skarżą się oni, że pracodawca nie płaci im lub płaci z opóźnieniem. Z telefonów poirytowanych pracowników firmy do „Expressu” wynika m.in., że przynajmniej część z nich nie otrzymała wypłaty za wrzesień. Niestety, nie udało się nam tego potwierdzić w siedzibie firmy, ponieważ jej telefon milczał.

O pomoc w wyjaśnieniu sprawy poprosiliśmy przedstawicieli banku PKO BP, który według pracowników firmy, realizuje przelewy i mógłby ewentualnie potwierdzić lub zaprzeczyć, że doszło do opóźnień.

- Tajemnica bankowa zabrania mi udzielania tego typu informacji - mówi Magdalena Lejman z banku PKO BP. - Mogę jedynie powiedzieć, że systemy banku w analizowanym okresie od początku września pracowały i pracują prawidłowo.