Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Victor Agali znaczy victoria?

Marek Fabiszewski
Grał w takich zespołach jak Olympique Marsylia i Schalke Gelsenkirchen, a z reprezentacją Nigerii na igrzyskach w Sydney zdobył trzy gole. Teraz zagra w Zawiszy! To będzie transferowy hit w I lidze! - twierdzi Radosław Osuch.

Grał w takich zespołach jak Olympique Marsylia i Schalke Gelsenkirchen, a z reprezentacją Nigerii na igrzyskach w Sydney zdobył trzy gole. Teraz zagra w Zawiszy! To będzie transferowy hit w I lidze! - twierdzi Radosław Osuch.

<!** Image 2 align=none alt="Image 184328" sub="Victor Agali wczoraj późnym popołudniem na dworcu PKP w Bydgoszczy z Radosławem Osuchem. /Fot.: Tadeusz Pawłowski">Na czwartkowej konferencji prasowej właściciel bydgoskiego zespołu zapowiedział przybycie nowego zawodnika.

Mówił wtedy tajemniczo: - To będzie strzał w dziesiątkę. To ktoś już nie tylko na I ligę, ale na przyszłą ekstraklasę. To gwiazda z europejskich boisk, ofensywny zawodnik.

Bardzo szybko okazało się, jaką niespodziankę przygotował kibicom Zawiszy.

<!** reklama>Victor Agali do Polski dotarł po 20 godzinach lotu z Nigerii. Do Bydgoszczy z Warszawy przyjechał pociągiem InterCity. „Express” witał go na dworcu PKP przed 17.00.

A godzinę później 33-letni Nigeryjczyk już wychodził z zespołem Zawiszy na pierwszy trening.

- Mówiłem mu, żeby odpoczął - tłumaczy Radosław Osuch, właściciel zespołu - ale on się uparł, że chce iść na trening.

<!** Image 3 align=right alt="Image 184328" sub="Fot.: Tadeusz Pawłowski">Jeszcze nie wiadomo za jakie pieniądze były reprezentant Nigerii będzie grał w Zawiszy, ale już wiadomo, że będzie najdroższym piłkarzem nie tylko w bydgoskim zespole, ale w całej I lidze.

A Radosław Osuch poniósł już pierwsze finansowe konsekwencje sprowadzenia tego zawodnika do Bydgoszczy. Za złe zaparkowanie samochodu przed budynkiem dworca PKP i zablokowanie przejazdu, musiał sięgnąć do portfela i zapłacić 100-złotowy mandat. Na nic się zdały pertraktacje z dwuosobowym patrolem (policja i żandarmeria wojskowa) i to, że obaj funkcjonariusze są kibicami piłkarskimi.

- Skąd pomysł, żeby ściągnąć takiego zawodnika do Zawiszy? - „Express” pyta właściciela zespołu.

- Trzeba być pomysłowym. Jeśli chcemy walczyć o awans do ekstraklasy, to trzeba się wzmacniać. A to jest zawodnik, który da nam nową jakość - mówi Radosław Osuch. - W grę nawet nie wchodziły testy. To byłoby niepoważne. Zresztą proszę spojrzeć na niego. Wygląda świetnie, jaka sylwetka, zero tłuszczu, a jeśli od razu po tak długiej podróży chce wyjść na trening, to znaczy, że jest spragniony piłki.

Victor Agali w Europie zaczynał w Olympique Marsylia (5 meczów, bez goli), potem były niemieckie Hansa Rostock (66/17) i Schalke (54/14). Z tym ostatnim zespołem zdobył Puchar Niemiec (4:2 z Bayerem Leverkusen), zdobył gola, ale zarobił też w 90 min CzK.

Potem miał kłopoty w Gelsenkirchen, został nawet zawieszony przez klub za opuszczenie testów medycznych. A 27 grudnia 2009 roku został zatrzymany na lotnisku w Schiphol w Amsterdamie, bo miał przy sobie dwa paszporty, jeden na inne nazwisko. Miejmy nadzieję, że limit przewinień wyczerpał i w Zawiszy będzie o nim głośno tylko po wyczynach na boisku.

Po wyjeździe z Niemiec grał w Nicei (30/6), a potem w Turcji (Eriyesspor Kayseri, Ankaragucu), na Cyprze (Anorthosis Famagusta) i w Grecji (Xanthi, Levadiakos).

Jego ostatnim klubem był jednak chiński Jiangsu Sainty. Zagrał tam tylko dwa mecze i wrócił do Nigerii.

- U siebie w domu przebywał od świąt, namawiałem go od miesiąca, w końcu się zdecydował - mówi Radosław Osuch.

Zawodnik z takim dorobkiem i przeszłością piłkarską nie jest tani. Po sezonie 2002/03, w którym Schalke przegrało w Pucharze UEFA z Wisłą Kraków (1:1 i 1:4) zainteresowana była nim „Biała Gwiazda”, ale zawodnik nie chciał przenosić się do Polski. W maju 2010 zainteresowana była nim Jagiellonia, ale Nigeryjczyk chciał zarabiać 10 tys. euro miesięcznie.

Ile dostanie w Zawiszy?

- Jeszcze nie zasiedliśmy do negocjacji - wyjaśnia R. Osuch - ale zawodnik mniej więcej wie, na ile może liczyć w polskiej I lidze. W ciemno tu nie przyleciał.

Właściciel zespołu zdradził też, że pożegnał się z Argentyńczykiem Fernando Brandanem i bramkarzem Mihhaiłem Lavrentjevem.

- Ale Estończyk wróci do nas za pół roku, tak się umówiliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!