Do zdarzenia doszło we wtorek przy ul. 11. Listopada na osiedlu Leśnym, w pobliżu sklepu papierniczego. Było około godz. 18.30. Niespełna 10-letni chłopiec oglądał zabawki na wystawie sklepowej. Nagle obok pojawił się mężczyzna w wieku 30-40 lat. Miał błękitną koszulkę z krótkim rękawem, delikatną brodę i słuchawki na uszach. Dorosły zapytał, czy chłopiec ma pieniądze zabawki. Mały ich nie miał.
- Mężczyzna próbował „zaprosić” mojego syna do swojego auta, proponując mu pieniądze. Na szczęście syn uciekł - mama chłopca opisała sprawę na Facebooku jeszcze tego samego dnia wieczorem.
Sprawa została zgłoszona na policję kilkanaście minut po zdarzeniu. - Gdy dotarliśmy na miejsce, nikogo już nie zastaliśmy - mówi podkom. Lidia Kowalska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Zachowanie chłopca jest godne pochwały.
Funkcjonariusze apelują do dzieci, ale też do rodziców. - Niech rozmawiają z córkami i synami na takie tematy - dodaje Kowalska. - Należy wyjaśnić dzieciom, żeby nie wdawały się w dyskusje z nieznajomymi, którzy proponują im różne rzeczy i chcą je gdzieś zabrać, np. oferując coś w zamian.
Najlepiej, żeby dziecko uciekło tam, gdzie są inni dorośli, np. do sklepu albo chociaż zaczepiło przechodnia i opowiedziało mu całą sytuację.
Policja ustala okoliczności wtorkowego incydentu.
Przeczytaj także: Kodeks Drogowy 2019 - zmiany. Pojawi się nowy obowiązek dla kierowców
Podobne sytuacje nie stanowią rzadkości w naszym mieście. To choćby ta, opisywana przez bydgoszczanina, z 23 czerwca, znowu na Leśnym. Z relacji wynika, że facet w wieku 25-30 lat onanizował się w krzakach przed dziewczynkami. Świadek: - Pedofil podciągnął spodenki i zaczął uciekać. Razem z drugim kolegą biegliśmy za nim, mężczyzna uciekał. Obok nas jechał radiowóz na ulicy Kamiennej, obok szkoły numer 20. Machaliśmy, aby zjechali do nas (...). Patrzyli i pojechali dalej. Na nieszczęście, ja miałem rozładowany telefon, a kolega rozwaloną matrycę.
Na początku br. nauczyciele m.in. ze szkół na Leśnym przestrzegali uczniów, żeby szli do szkoły i wracali parami lub grupami, bo po okolicy kręcą się podejrzane typy. A wcześniej na Szwederowie pedofil obnażał się przed 9-latką.
Teraz Bydgoszcz żyje tym, co stało się we wtorek. Zdaniem mieszkańców na osiedle Leśne rzadko zaglądają mundurowi. - Ostatni raz widziałam tu policję w pierwszej połowie czerwca, kiedy były mistrzostwa w piłce nożnej i zabezpieczany był przejazd autokarów z zawodnikami - mówi pani Krystyna Ossowska z ul. Sułkowskiego. - Może gdyby taki zboczeniec zobaczył policjantów, to by się przestraszył i nie zaczepiał dzieci.
Tymczasem rolę stróżów prawa mogą sprawować obsiadający aleję amatorzy mocniejszych trunków. - Jakbym wiedział, że doszło do takiej sytuacji, to skrzyknąłbym kolegów i dalibyśmy pedofilowi popalić. Będę się teraz uważniej rozglądał – deklaruje pan Marek, aktualnie bezrobotny.
Flash Info odcinek 26 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza
