Pan Dariusz z bydgoskich Kapuścisk odebrał paczkę i następnego dnia dostał na swoją skrzynkę mailową wiadomość, która go wprawiła w osłupienie.
[break]
Czerwone odnośniki
Mail został wygenerowany automatycznie i brzmiał, jak napisany przez tłumacza Google: „Kurier nie dostarczył przesyłkę do numeru zgłoszenia RR6275232573PL na adres 11.07.2015, ponieważ nikt w tym czasie. Proszę zobaczyć informacje na temat wysyłki, drukowania i iść na pocztę, aby otrzymać pakiet”. Dodano również ostrzeżenie, że w razie nieodebrania przesyłki na poczcie w ciągu siedmiu dni, za każdy dzień zwłoki będzie naliczana kara w kwocie 50 zł. Zaznaczone na czerwono linki do rzekomych informacji to pułapka. Kryje się pod nią wirus komputerowy.
Poczta Polska, zaalarmowana licznymi informacjami od swoich klientów, opublikowała komunikat na stronie internetowej. Można w nim przeczytać: „Zalecamy nie otwierać podejrzanych wiadomości, a przede wszystkim prosimy ignorować załączniki i odnośniki, gdyż mogą one zawierać szkodliwe oprogramowanie. Przypominamy, że Poczta Polska nie pobiera opłat z tytułu przechowania przesyłki oraz że nigdy nie przesyła dokumentów spakowanych w pliki ZIP”.
Pobierasz-ryzykujesz
Pocztowcy radzą, aby zwracać uwagę na treść maili - są one zwykle niepoprawne gramatycznie, usiane błędami ortograficznymi i zawierają załączniki spakowane w pliki ZIP. Mimo to wielu internautów dało się nabrać.
Tymczasem, jak informuje portal Komputer Świat, jeżeli użytkownik kliknie na link, pobierze, rozpakuje i uruchomi znajdujący się na stronie plik, bez jego wiedzy na komputerze instaluje się koń trojański, który momentalnie pobiera szkodliwą aplikację - w tym przypadku jest to CryptoLocker, czyli oprogramowanie szyfrujące dostęp do danych na dysku. Na ekranie zawirusowanego komputera pojawia się komunikat z żądaniem dokonania opłaty w bitcoinach za odzyskanie dostępu do danych takich, jak zdjęcia, dokumenty czy filmy.
- Poczta Polska skierowała zawiadomienie w sprawie mailów, w których ktoś się pod nią podszywa. Do czasu postępowania nie komentujemy tej sprawy - informuje Żaneta Czyżniewska z biura prasowego Poczty Polskiej SA.
Hakerzy wysyłają podobne maile, podszywając się również pod inne marki. Są osoby, które otrzymują wiadomości, powołujące się np. na firmę kurierską DHL.
