https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ustawowo skazani na mękę

Maria Warda
Za palenie papierosów w miejscach publicznych można zapłacić 500 złotych kary. Właściciele restauracji i kawiarni, gdzie łamane jest prawo, muszą liczyć się z wydatkiem 2 tys. złotych.

Za palenie papierosów w miejscach publicznych można zapłacić 500 złotych kary. Właściciele restauracji i kawiarni, gdzie łamane jest prawo, muszą liczyć się z wydatkiem 2 tys. złotych.

<!** Image 2 align=none alt="Image 161005" sub="Włodzimierz Dolaciński, komendant Straży Miejskiej w Żninie, pokazuje tablicę informującą o zakazie sprzedaży wyrobów tytoniowych nieletnim / Fot. Maria Warda">- Rzucam nałóg. Nie będę się przecież chował po kątach - zapowiedział Leszek Jakubowski, burmistrz Żnina, w miniony poniedziałek. - Rano zapaliłem ostatniego papierosa. Paczkę wyrzuciłem i wierzę, że wytrwam. Pracownikom doradziłem, aby wzięli ze mnie przykład.

<!** reklama>W Urzędzie Miejskim palenie papierosów odbywało się na wszystkich piętrach klatki schodowej, gdzie stały popielniczki. Teraz palacze będą musieli zejść do piwnicy, bo tam prawdopodobnie będzie przygotowana dla nich palarnia.

- Będziemy kryć się po piwnicach jak szczury - żali się pan Grzegorz, nałogowy palacz, pracownik innego żnińskiego urzędu. - Jestem starej daty i palę dużo. Obawiam się, że będę łamał przepisy, co może skończyć się zwolnieniem dyscyplinarnym. A już najbardziej denerwuje mnie to, że ani w kawiarni, ani w restauracji nie będzie można miło spędzić czasu z kolegami, bo co to za życie skoro zabroniono nam palić? Nie mam zamiaru pozbywać się tej przyjemności. Paliłem, palę i palić będę. Najwyżej na stare lata zostanę przestępcą.

Nie musi tak być. Jeśli w kawiarni lub restauracji jest kilka pomieszczeń, właściciel może jedno z nich przeznaczyć dla osób palących. Musi być ono zamykane i wentylowane w taki sposób, aby dym nie przedostawał się do pomieszczeń wyznaczonych dla osób niepalących.

W jednej z największych żnińskich restauracji „Basztowy” znajdzie się miejsce dla tych, którzy nie dadzą rady pokonać nałogu. - Mamy sporą grupę klientów, którzy lubią zapalić po jedzeniu - mówi Jadwiga Umińska, kierująca restauracją. - Wydzielimy dal nich dawną salę kominkową. Ostateczna decyzja w tej sprawie będzie należała jednak do właściciela.

Palić można także w jednym z pomieszczeń „Cafe-Restaurant Pakamera” przy placu Wolności. - Większość naszych klientów to osoby palące - przyznaje kelnerka. - Zgodnie z przepisami mamy wydzielone pomieszczenie - dodaje.

Klienci „Martiny” nie mogą liczyć na taryfę ulgową. - U nas w salach nigdy się nie paliło - mówi właściciel Mirosław Walczak. - Mam zamiar wyznaczyć miejsca na zewnątrz budynku.

Zgodnie z ustawą, obowiązującą od 15 listopada, jeśli w lokalach będzie się paliło, a nie będą one do tego przystosowane, właścicielowi grozi 2 tys. zł grzywny. Karą do 500 zł może być ukarany każdy, kto będzie palił w miejscu publicznym, nie tylko w zakładzie pracy, placówkach służby zdrowia i innych instytucjach, ale także w autach służbowych i prywatnych. - Nowa ustawa obowiązuje właścicieli sklepów handlujących papierosami i alkoholem do wywieszenia tablic z napisem „Osobom do 18 lat alkoholu i papierosów nie sprzedajemy” - mówi Włodzimierz Dolaciński, komendant Straży Miejskiej w Żninie. - Nowością jest to, że poniżej tego napisu musi być podana podstawa prawna.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski