Mnóstwo emocji, nie tylko tych pozytywnych, przyniosły polskim kibicom występy Igi Świątek (WTA 8) i Huberta Hurkacza (ATP 13) w II rundzie US Open. Rozstawiona z numerem 7 zawodniczka z Raszyna męczyła się z Fioną Ferro (WTA 74), ale ostatecznie wygrała 3:6, 7:6(7-3), 6:0. Awansować nie udało się Hurkaczowi, „dziesiątce” w męskim turnieju. Przegrał on z 37-letnim Andreasem Seppim (ATP 89) 6:2, 4:6, 4:6, 6:7 (6) po zmarnowaniu czterech piłek setowych w ostatniej partii.
- Trudno powiedzieć, dlaczego popełniałem wiele niewymuszonych błędów. Przykro mi, chciałem spisać się tu lepiej. Nie wiem, dlaczego Nowy Jork mi tak nie służy. Wciąż się uczę, a dziś przegrałem z bardzo doświadczonym tenisistą. To wzięło górę - skomentował w rozmowie z Eurosport.pl 24-letni wrocławianin, któremu w czterech występach na kortach nowojorskiego turnieju ani razu nie udało się przebrnąć II rundy.
ZOBACZ TEŻ:
Zrehabilitować się może jeszcze w deblu. W piątek ok. 22 czasu polskiego będzie walczył z Szymonem Walkowem o awans do III rundy debla. Ich rywalami będą Australijczycy Matthew Ebden i Max Purcell.
W sobotę o awans zagra Świątek, która nie ukrywa, że tegoroczny turniej jest dla niej trudniejszy niż poprzednie.
- Byłam trochę bardziej zestresowana niż zwykle. Jestem rozstawiona z siódemką i to jest dla mnie nowe, że nie jestem „underdogiem”, że mam lepszy ranking od większości zawodniczek. Dużo osób musi się na początku przyzwyczaić do tej sytuacji, ja po prostu też potrzebuję kilku turniejów, żeby potrafić skutecznie grać z tej nowej pozycji - przyznała na antenie Eurosportu.
ZOBACZ TEŻ:
Na drodze do IV rundy Świątek stoi 25-letnia Anett Kontaveit (WTA 28) z Estonii.
- Grałam z nią trzy razy, każdy mecz był bardzo trudny. Anett lubi twarde korty. Jest na fali, tydzień temu wygrała turniej. Czego będę potrzebowała najbardziej? Spokój wystarczy - zapewniła Świątek.
ZOBACZ TEŻ:
