Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upozorowała zaginięcie

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Lata następujące bezpośrednio po okresie II wojny światowej to czas największej liczby popełnianych przestępstw. Wielkiego i małego kalibru.

Lata następujące bezpośrednio po okresie II wojny światowej to czas największej liczby popełnianych przestępstw. Wielkiego i małego kalibru.

<!** Image 3 align=none alt="Image 188843" sub="Ulica Ludwikowo tuż obok torów do Gdańska. Po budynkach wojskowych
i kolejowych, w tym i nr 12, pozostały już tylko ruiny. FOT. Krzysztof Błażejewski">Czas wojny i okupacji zniekształcił i wypaczył psychikę. Nie inaczej było w Bydgoszczy.

Gmach sądu tętnił życiem od rana do późnego wieczora, starano się procesy przeprowadzać w ciągu jednego dnia, obowiązywało prawodawstwo doraźne. Sądzono Niemców za zbrodnie okupacyjne, AK-wców za udział w zbrojnym podziemiu, spekulantów, pospolitych morderców i złodziei, a także ludzi, którzy na przestępczą drogę zeszli pod wpływem impulsu.

Jedną z takich osób była Maria B. W 1945 r. miała 25 lat. W listopadzie podjęła pracę w charakterze kierowniczki sklepu Spółdzielni Spożywców Kolejarzy przy ul. Ludwikowo 12.

15 marca 1946 r. rano Maria B. zabrała cały zapas gotówki ze sklepu w kwocie 43 300 zł, pochodzącej z utargu poprzedniego dnia i, jak oznajmiła pracownikom, udała się do centrali spółdzielni mieszczącej się przy ul. Dworcowej celem wpłacenia pieniędzy do kasy.

Gdzie jest szefowa?

W centrali nie pojawiła się jednak ani tego dnia, ani następnego. Dzień później rodzice Marii powiadomili MO o jej zaginięciu. Ekipa dochodzeniowa w zaroślach przy ul. Ludwikowo znalazła porzuconą pustą torebkę Marii B.

<!** reklama>Rozpoczęto poszukiwania zaginionej za pomocą radia i prasy, zmobilizowano wszystkie placówki wywiadowcze MO. Tydzień później z Brdy wyłowiono zwłoki młodej kobiety.

- To ta sklepowa z Ludwikowa – rozniosło się po mieście.

Rodzina Marii B. nie rozpoznała jednak dziewczyny. Niebawem tożsamość wyłowionych zwłok ustalono. Nie była to poszukiwana kobieta. Wieść o tym szeroko rozeszła się po mieście. Wraz z twierdzeniem o defraudacji pieniędzy przez Marię. Jej rodzice opowiadali jednak wszystkim, że oskarżenie córki jest fałszywe, że w czasie wojny działała w AK-owskim podziemiu i MO próbuje ją teraz wrobić, żeby wsadzić do więzienia.

Przedsiębiorca bez grosza

Dwa miesiące później Marię B. zatrzymano w Cieszynie na Śląsku. Przebywała tam pod zmienionym nazwiskiem. Szykowała się do nielegalnego przekroczenia pilnie wówczas strzeżonej granicy z CSRS i przedostania się tamtą drogą do RFN.

Jak przyznała, do miasta tego udała się do swojej przyjaciółki Inki, jednak jej nie zastała. Wynajęła więc pokój u znanego przed wojną producenta cukierków, Leona Tyslera z Bydgoszczy, który akurat osiedlił się w Cieszynie. W chwili zatrzymania Maria B. nie miała przy sobie już nic ze skradzionych pieniędzy. 34 tys. zł pożyczyła Tyslerowi, resztę wydała na podróż i utrzymanie. Wyjaśniała, że w sklepie w nieznany jej sposób powstał niedobór gotówki w kasie. Postanowiła zatem zrobić dobry interes, by móc pokryć straty i dlatego z pieniędzmi udała się do przyjaciółki z Cieszyna.

Inwentaryzacja w sklepie ujawniła jednak, że brakuje nie tylko gotówki i to w kwocie 55 650 zł, ale także 120 kg solonych śledzi i innych artykułów spożywczych, jak również znaczków aprowizacyjnych, na mocy których przydziały żywności powinny były być rozprowadzone wśród kolejarzy. Ujawniono jednocześnie cały szereg podrobionych znaczków.

W ten sposób, jak ustalili śledczy, ze sklepu „wyprowadzono” spore ilości głównie cukru, herbaty i mydła, które zapewne sprzedano na wolnym rynku.

Proces Marii B. odbył się 12 czerwca 1946 roku. Kierowniczka sklepu przyznała się do zabrania z kasy 43 tys. zł. Do pozostałych zarzutów już nie.

Dwa lata jak dla brata?

Ponieważ przy okazji ujawniono liczne usterki w działalności przedsiębiorstwa i bałagan organizacyjny oraz brak wystarczającego nadzoru, sąd doraźny ogłosił wyrok, opierający się na przyznaniu się oskarżonej. Kwalifikując sprzeniewierzenie wspomnianych 43 300 zł jako zbrodnię z art. 286 par. 2 kk sąd orzekł karę bezwzględnego więzienia w wymiarze dwóch lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!