Jak podaje w komunikacie UOKiK, do Urzędu "docierało wiele sygnałów na dodatkowo płatne serwisy". - Płatności za nie są pobierane cyklicznie lub jednorazowo, a opłata automatycznie doliczana do rachunku. Usługi te są świadczone przez podmioty trzecie, a rozliczane są przez operatora T-Mobile Polska przy wykorzystaniu usługi „Zamów z T-Mobile”- wskazano w komunikacie. Wiele osób, które zgłosiły się do UOKiK, było nieświadomych, że aktywowały takie serwisy.
Jak wyjaśniono w dalszej części, aktywowanie następowało podczas przeglądania internetu, np. w wyniku przypadkowego kliknięcia w reklamę, niekiedy przy wykorzystaniu karty SIM w routerze (potwierdzenie aktywacji przychodziło na router). Numer telefonu abonenta jest automatycznie sczytywany i na tej podstawie naliczane są opłaty.
Jednocześnie UOKiK podkreśla, że z informacji od abonentów wynikało, że przed aktywacją serwisów nie musieli oni podejmować żadnych dodatkowych czynności. O naliczeniu opłat mieli dowiadywać się z rachunku telefonicznego. - Fakt, że mogło dochodzić do przypadkowych aktywacji usług, potwierdzali też abonentom konsultanci- napisano.
Zdaniem operatora, aktywacja każdorazowo następuje przez kliknięcie przycisku „zamawiam i płacę”, jednak konsumenci w treści skarg wskazywali co innego. Prezes UOKiK zweryfikuje to szczegółowo w postępowaniu wszczętym przeciwko T-Mobile Polska.
- Zgodnie z dobrym obyczajem, pobieranie dodatkowych opłat jest możliwe tylko na podstawie uprzedniej, wyraźnej woli konsumenta. Takim potwierdzeniem może być wpisanie hasła lub numeru PIN, odesłanie SMSa. Operator powinien stosować taki mechanizm uwierzytelniający, aby nie dochodziło do przypadkowej aktywacji– mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK, cytowany w komunikacie.
Jego zdaniem niewystarczające jest w tym zakresie bazowanie jedynie na informacjach od kontrahentów prowadzących strony internetowe, na których dochodziło do rzekomych aktywacji.
Zarzuty Prezesa UOKiK ponadto dotyczą niepotwierdzania konsumentom warunków zawarcia umowy o świadczenie usługi „Zamów z T-Mobile” na trwałym nośnik, a także udzielania niepełnych odpowiedzi na reklamacje. Zdaniem Prezesa Urzędu, T-Mobile nie odnosił się do zastrzeżeń abonentów, nie weryfikował okoliczności aktywacji usługi. Tym samym operator mógł naruszyć dobre obyczaje.
Ponadto zastrzeżenia budzi brak danych na rachunku, "które umożliwiłyby zorientowanie się konsumentowi co to za usługi i który podmiot je świadczy", za to pojawiały się jako "inne opłaty - zakupy elektroniczne/usługi elektroniczne, usługi premium – diect billing". Na koniec wskazano, że operator nie zawsze wskazywał nazwy aktywowanych usług, kto je świadczy, "tym samym konsument może nie wiedzieć za co płaci".
Postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów może zakończyć się nałożeniem kary finansowej do 10 proc. ubiegłorocznego obrotu.
