Wczorajszy mecz z Anglikami na Stadionie Narodowym miał być historycznym dla piłkarzy biało-czerwonych. I był. Bo się nie odbył!
<!** Image 3 align=none alt="Image 198023" >
Bo ktoś z organizatorów nie przeczytał dokładnie prognozy pogody, z której wynikało, że w Warszawie we wtorek będzie padać, także wieczorem, przed meczem i w godzinie jego rozpoczęcia. <!** reklama>
Ok. 19.30 zaczęło już padać na dobre i boisko przypominało Waldstadion we Frankfurcie z półfinałowego meczu MŚ w 1974 roku pomiędzy Polską a RFN. Gospodarze ściągali na różne sposoby wodę z murawy. Jednak mecz rozegrany pod presją FIFA był parodia futbolu. Piłka stawała w wodzie, a piłkarze brodzili w niej po kostki.
Ulewa nad Stadionem Narodowym, rozsunięty dach i jak się później okazało, także brak drenażu pod nową murawą, wymienioną po Euro, sprawiły, że piłkarze zeszli z boiska po krótkiej rozgrzewce.
Jak powiedziała dla TVP rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska, obie strony zdecydowały wcześniej, żeby nie zasuwać dachu, na co przystał delegat FIFA. Na Euro też był problem z dachem, ale wtedy, w czerwcu, podczas meczu Polaków z Grekami był zasunięty.
Przepisy FIFA mówią, że jeśli oficjalny trening odbył się przy otwartym dachu, to w takich samych warunkach musi zostać rozegrany też mecz. W poniedziałek nie padało w ciągu dnia, ale już wieczorem, gdy drużyny wyszły na trening, zbierały się chmury i można było przypuszczać, że w trakcie meczu może padać. Zwłaszcza, że nie jest to lato, a jesień i deszcz jest czymś normalnym w tej strefie.
Od 20.00 trwały narady sędziów i delegata FIFA z trenerami Waldemarem Fornalikiem i Royem Hodgsonem. O 21.45, po kolejnej lustracji boiska, zapadła ostateczna decyzja o odwołaniu meczu. Został przełożony na środę na godz. 17.00.
A czy ktoś pomyślał o kibicach?
Waldemar Fornalik dla TVP: - Dla nas najlepszy był termin 14 listopada, Anglicy też mieliby wolne, bo mają grać tylko towarzysko.
Polska - Anglia w środę o 17.00!
W takich składach miały rozpocząć mecz obie drużyny:
Polska: Tytoń - Piszczek, Wasilewski, Glik, Wawrzyniak - Wszołek, Polanski, Krychowiak, Grosicki - Obraniak - Lewandowski.
Anglia: Hart - Johnson, Jagielka, Lescott, Cole - Milner, Carrick, Gerrard, Cleverley - Defoe - Rooney.
Na trybunach 55 tysięcy rozczarowanych kibiców, którzy krzyczeli: Złodzieje! Złodzieje!
Sędzia: Włoch Gianluca Rocchi.
Wczoraj w grupie H
Ukraina - Czarnogóra 0:1 (0:1): 0:1 Dejan Damjanovic (45).
San Marino - Mołdawia 0:2 (0:0): 0:1 Serghei Dadu (72-karny), 0:2 Alexandru Epureanu (78).
Aktualna tabelka:
1. Anglia | 3 | 7 | 11:1 |
2. Czarnogóra | 3 | 7 | 9:2 |
3. Polska | 2 | 4 | 4:2 |
4. Mołdawia | 4 | 4 | 2:7 |
5. Ukraina | 3 | 2 | 1:2 |
6. San Marino | 3 | 0 | 0:13 |
W tym roku w „polskiej” grupie H zaplanowano jeszcze jeden mecz: Czarnogóra - San Marino (14 listopada). W nowym roku drużyny wrócą do rywalizacji 22 marca, wtedy zagrają: Polska - Ukraina, Mołdawia - Czarnogóra i San Marino - Anglia Koniec eliminacji 15.10.2013. |
Na innych boiskach
Rosja - Azerbejdżan 1:0, Białoruś - Gruzja 2:0, Izrael - Luksemburg 3:0, Andora - Estonia 0:1, Łotwa - Liechtenstein 2:0, Bośnia i Hercegowina - Litwa 3:0, Chorwacja - Walia 2:0, Cypr - Norwegia 1:3, Czechy - Bułgaria 0:0, Rumunia - Holandia 1:4, Wyspy Owcze - Irlandia 1:4, Islandia - Szwajcaria 0:2, Macedonia - Serbia 1:0, Słowacja - Grecja 0:1, Węgry - Turcja 3:1, Austria - Kazachstan 4:0, Albania - Słowenia 1:0, Belgia - Szkocja 2:0, Włochy - Dania 3:1, Niemcy - Szwecja 4:4 (było już 4:0!).
zebrał (Fa)
Zobacz galerię: Ulewa, rozsunięty dach i braku drenażu. Czyli skandal narodowy