Sobotnia gala UFC 255 w Las Vegas należała do sióstr Szewczenko. Walentyna (20-3) obroniła tytuł mistrzyni wagi muszej, który zdobyła niespełna dwa lata temu pokonując Joannę Jędrzejczyk (16-4). Tym razem w roli pretendentki wystąpiła była mistrzyni Invicty Jennifer Maia (18-7-1). Poza drugą rundą, w której Brazylijka rozdawała karty w klinczu i płaszczyźnie parterowej, nie udało jej się jednak zagrozić 32-letniej „Bullet”. Zawodniczka z Kirgistanu pewnie wygrała na kartach punktowych, każdy z sędziów wskazał 49:46.
ZOBACZ TEŻ:
Wcześniej kolejne zwycięstwo do rekordu dopisała sobie też starsza z sióstr Szewczenko, Antonina (9-2). Jej ofiarą padła Brazylijka z polskimi korzeniami, Ariane Lipski (13-6). Była mistrzyni KSW dobrze zaczęła pierwszą i drugą rundę, w dalszych etapach dawała się jednak dominować. Druga odsłona okazała się zresztą ostatnią. Sprowadzona do parteru Lipski nie potrafiła podnieść pozycji. Oddała Szewczenko plecy, na jej głowę spadały jednak kolejne ciosy, aż w końcu sędzia przerwał nierówną walkę.
– To był niesamowity tydzień. Wszystko zaczęło się od tego, że nasza mama została mistrzynią świata w muay thai w walce z cieniem. To dało mnie i mojej siostrze mnóstwo pozytywnej energii. Oglądałam walkę Antoniny w hotelu. Spisała się doskonale, nie popełniła żadnego błędu. Moim zdaniem powinna dostać bonus za najlepszy występ gali [faktycznie go dostała, bonus to dodatkowe 50 tys. dolarów – red.]. Chyba można powiedzieć, że w naszej rodzinie kobiety są całkiem silne – żartowała przed kamerami UFC Walentyna Szewczenko.
Stawką walki wieczoru również był pas wagi muszej, ale w męskiej dywizji. Mistrzem pozostał Deiveson Figueiredo (20-1), który pokazał fenomenalne umiejętności grapplerskie. Brazylijczyk wylądował w parterze pod Aleksem Perezem (24-6), ale złapał gilotynę i w ten sposób poddał Amerykanina po niespełna dwóch minutach walki.
ZOBACZ TEŻ:
Podczas gali ujawniono też, że emocje związane z polskimi zawodnikami UFC w 2020 roku jeszcze się nie zakończyły. Nasz najlepszy „ciężki” Marcin Tybura (20-6) 19 grudnia w Las Vegas wystąpi na ostatniej tegorocznej gali UFC. Jego rywalem będzie obdarzony mocnym ciosem, ale nie grzeszący mobilnością czy umiejętnościami parterowymi były zawodnik NFL Greg Hardy (7-2).
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Piękna zawodniczka trafiła z UFC do walk na gołe pięści! [ZDJĘCIA]
- Gwiazdy sportu przekazały MILIONY na walkę z koronawirusem
- Zobacz, jak Jan Błachowicz został nowym mistrzem UFC! [WIDEO]
- Gamrot: Chcę zostać numerem 1 na świecie [WYWIAD]
- McGregor: Putin sprawdzał, czy nie chcę go otruć
- Jędrzejczyk: Problemy z wagą? To plotki [WYWIAD]
ZOBACZ TEŻ:
- Najsłynniejsza ring girl wciąż imponuje formą [ZDJĘCIA]
- Drwal: Walki celebrytów są jak disco polo [WYWIAD]
- Najman upokorzony. To jego koniec w MMA? [CAŁA WALKA]
- Chalidow: Porażki nauczyły mnie, jak się bić [WYWIAD]
- Najpiękniejsza walka MMA nie dojdzie do skutku [ZDJĘCIA]
- Mike Tyson: Moja córka będzie najlepsza w historii sportu
ZOBACZ TEŻ:
