Tym razem Bjoergen lepsza

Walka o Kryształową Kulę trwa w najlepsze. W sobotę w Nowym Mieście kobiety rywalizowały na dystansie 15 km techniką klasyczną.

Najszybsza na mecie okazała się Marit Bjoergen. Norweżka wyprzedziła o cztery sekundy Justynę Kowalczyk. Dzięki wygranej biegaczka ze Skandynawi po siedmiu dniach powróciła na czoło klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polka do liderki traci zaledwie 12 punktów. <!** reklama>

Sobotni bieg miał podobny przebieg, jak dotychczas rozegrane rywalizacje ze startu wspólnego.

Na początku wyścigu, tradycyjnie, na czele znalazły się trzy zawodniczki: Justyna Kowalczyk oraz dwie Norweżki Marit Bjoergen i Therese Johaug.

Zaczęła tracić dystans

Przez znaczną część dystansu biegły razem, jednak w pewnym momencie Johaug, z reguły mocniejsza w stylu łyżwowym niż klasycznym, zaczęła tracić dystans i już do mety nie zdołała doścignąć rywalek.

W tym momencie wiadomo już było, że po raz kolejny bieg wygra albo druga z Norweżek, albo Polka.

Kowalczyk najczęściej biegła na pierwszej pozycji, podczas gdy jej rywalka znajdowała się tuż za jej plecami.

Na kilkaset metrów przed metą, Bjoergen wyszła na prowadzenie. Polka próbowała utrzymać tempo swojej rywalki. Niestety, na ostatnich metrach musiała uznać wyższość przeciwniczki.

Na mecie z wygranej cieszyła się Bjoergen, która dzięki temu zwycięstwu ponownie objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Lotne premie

Polce na pocieszenie został fakt, że w trakcie biegu to Kowalczyk wygrywała lotne premie punktowe.

Na trzecim miejscu finiszowała wspomniana Johaug, czwarta była kolejna Norweżka Vibeke Skofterud, zaś piąta Japonka Masako Ishida.

Pozostałe Polki uplasowały się poza czołową trzydziestką. Agnieszka Szymańczak była trzydziesta siódma, Sylwia Jaśkowiec czterdziesta pierwsza, a Paulina Maciuszek nie ukończyła biegu.

W niedzielę rozegrano biegi sztafetowe. Najlepsza okazała się pierwsza reprezentacja Norwegii, która na mecie wyprzedziła Finki. Polski tym razem nie startowały.