https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko ptasiego mleczka na deser brak

Katarzyna Oleksy
Mimo wzrostu stawek VAT i, m.in., zmniejszenia dotacji Ministerstwa Finansów na niektóre produkty w barach mlecznych, ceny jedzenia na mieście nie zmieniły się.

Mimo wzrostu stawek VAT i, m.in., zmniejszenia dotacji Ministerstwa Finansów na niektóre produkty w barach mlecznych, ceny jedzenia na mieście nie zmieniły się.

Pan Rafał to młody biznesmen. Nawet bardzo młody, bo dopiero od kilku miesięcy ma własną firmę. By pilnować jej rozwoju, cały czas musi być w biegu - a to dopilnować zdobytych już klientów, a to pozyskać nowych, a to zadbać o sprawy finansowe. Kanapek z domu do pracy raczej nie zabiera. Jedyne wyjście to stołowanie się na mieście. Jego ulubiony lokal to „Thu Lam Bistro” na Dworcowej, blisko PKP. - Strategiczny punkt. Na dodatek, jak to w kuchni azjatyckiej, można się najeść po pachy. I to za całkiem rozsądną cenę. Zestaw kosztuje około 12 złotych. To porównywalnie jak w innych lokalach, ale porcja dwa razy taka. I smaczna - mówi młody mężczyzna z teczką pod pachą.

Rzeczywiście, w „Thu Lam” ceny zaczynają się od 5 złotych (tyle kosztuje np. zupa rybna). Zestawy zaczynają się od 12 złotych i jest to kilka wersji kurczaka - w pięciu smakach, w migdałach itp. Kto woli tradycyjną kuchnię, może stołować się po drugiej stronie ulicy Dworcowej, w barze mlecznym. Pierożki ruskie kosztują 4,73 zł, śledź w śmietanie - 4,36 zł, filet z kurczaka - 6,23. Zupa (znakomite pomidorowa i ogórkowa) około 2 złotych za porcję. Do mięsa można dobrać ziemniaki (bez tłuszczu - 1,91 zł) i surówkę (np. z kapusty kiszonej - 1,47 zł). Dostępne są też tzw. dania dnia w cenie ok. 10 zł. Pod koniec ubiegłego roku bywalcy lokalu obawiali się o cennik - Ministerstwo Finansów wprowadziło bowiem zmiany na liście produktów dotowanych, część z nich z niej wykreślono. Wróżono wzrost cen. Kierownictwo Spółdzielni Gastronomicznej, zarządzającej barami mlecznymi w mieście, zapewniało wtedy, że ceny się nie zmienią.

<!** Image 2 align=none alt="Image 165513" sub="Bar „Canapa” na Dworcowej działa od dwóch tygodni. Kanapkę dla klienta przygotowuje Mateusz Sobczyński, szef lokalu Fot. Tymon Markowski">

Jeśli ktoś zamierza zjeść coś lżejszego, ale równie pożywnego, może odwiedzić sandwich bar „Canapa” przy Dworcowej. Kto myśli, że sprzedają tu zwykłe kanapki, jest w błędzie. - Klient kanapkę sam komponuje. Wybiera pieczywo, które może być grillowane lub nie, dodatki, sosy - wyjaśnia pani Magdalena. A składników jest całkiem sporo - może w niej wylądować pomidor, oliwki, mięso, ser, przyprawy - kombinacja dowolna. Cena od 5,20 zł. Czy klienci wolą „canapy” od zwykłych kanapek? - Jak się okazuje, tak. Nasze danie to nie tylko kanapka z szynka - mówi pani Magda.

<!** reklama>

Wielbiciele innych bułek, popularnych kebabów, muszą za jedną porcję z mięsem płacić o 10 groszy więcej niż kilka tygodni temu - kebab przy ul. Królowej Jadwigi, uznawany przez smakoszy za jeden z lepszych w mieście, kosztuje 8 zł, a nie 7,90 zł, jak jeszcze całkiem niedawno. Sporo podrożała „Chińska patelnia”. Mały kubek makaronu z warzywami i wybranym sosem kosztuje 8,50 zł - jeszcze kilka miesięcy temu kosztował 7,90 zł. Duży kubek kosztuje 10,50 zł - dość dużo.

Przegląd cen: 12 złotych kosztuje kurczak po chińsku, 10,5 zł - duża porcja makaronu z dodatkami, 8 zł - kebab, 4,73 zł - ruskie pierogi

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski