Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko 64 minuty trwał sobotni mecz Delecty z Indykpolem AZS Olsztyn (3:0)

Marcin Karpiński
Bydgoski zespół obnażył wszystkie braki osłabionej ekipy z Olsztyna, ale też zagrał świetne spotkanie. Zarówno w obronie, jak i w ataku. Teraz (w piątek w „Łuczniczce”) zaatakuje drużynę z Kielc.

Bydgoski zespół obnażył wszystkie braki osłabionej ekipy z Olsztyna, ale też zagrał świetne spotkanie. Zarówno w obronie, jak i w ataku. Teraz (w piątek w „Łuczniczce”) zaatakuje drużynę z Kielc.

- Pierwszy raz byłem w tej hali i bardzo mi się spodobało. Podczas meczu panowała fajna atmosfera, a gracze prezentowali dość wysoki poziom - powiedział „Expressowi” po spotkaniu 30-letni pan Łukasz, mieszkający na stałe od pięciu lat w Anglii. - Na Wyspach siatkówka nie jest tak popularna, Anglicy w ogóle nie mają rozeznania, co się dzieje w tej dyscyplinie w Europie. Będę musiał im chyba opowiedzieć. Podoba mi się, że przychodzą do hali całe rodziny. Bilety też są w przystępnej cenie. Delecta imponowała mi grą blokiem, a największe wrażenie zrobił na mnie Siltala, nieźle fruwał...<!** reklama>

Fiński przyjmujący rzeczywiście miał swój dzień i zasłużenie otrzymał statuetkę dla najlepszego gracza.

Zespół Delecty wręcz rozniósł ekipę z Olsztyna, osłabioną brakiem Igora Yudina i Metodiego Ananiewa. Tu nie było mowy o wyrównanej walce, trzymającej w napięciu do ostatnich minut. - Po prostu zagraliśmy bardzo dobre zawody - ocenia trener Delecty, Piotr Makowski. - Przed sezonem towarzysko zagraliśmy z AZS w tych samych składach i prezentowali się zgoła lepiej. Przed sobotnim meczem byliśmy pełni obaw, co do jego wyniku. Przygotowywaliśmy się od wtorku. Tymczasem rywale zupełnie się załamali.

Goście w każdym secie byli kompletnie bezradni, w drugiej partii po asie serwisowym Dawida Konarskiego - przegrywali już 2:12.

Bydgoszczanie kończyli prawie każdą akcję z uśmiechem na ustach. - Przepaść, przyjezdnym jakby brakowało doświadczenia - stwierdził Tomasz, który przyjechał na spotkanie z 10-letnim synem. - Już się szykujemy na Skrę (15 lutego - dop. red.), tak klasowy zespół warto zobaczyć na żywo - dodał sympatyk Delecty.

W sobotę, oprócz Siltali, świetny mecz rozegrali Andrzej Wrona (cztery bloki, sto procent skuteczności w ataku) i Michał Masny. - Michał Dębiec tak dobrze przyjmował, że Masnemu nie pozostało nic innego, jak dobrze wystawiać kolegom. Wrona wie natomiast, co musi poprawić, żeby grać na reprezentacyjnym poziomie. Cieszy również postawa innych zawodników, a pozostali tylko czekają, żeby wejść na parkiet - kończy trener Piotr Makowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!