https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tygrysek w ogonie stawki

Sławomir Bobbe
Kujawsko-Pomorskie jako jedno z ostatnich odczuwa efekty wzrostu gospodarczego, za to kryzys dopada je zawsze pierwszy.

Kujawsko-Pomorskie jako jedno z ostatnich odczuwa efekty wzrostu gospodarczego, za to kryzys dopada je zawsze pierwszy.

Na nic zaklęcia polityków o cudach gospodarczych, nasze województwo na tle kraju zasługuje najwyżej na miano gospodarczego tygryska. Owszem, budujemy więcej mieszkań, produkujemy i sprzedajemy więcej, więcej nawet zarabiamy niż w 2006 roku - takiej lektury dostarczają nam najnowsze dane, opublikowane przez Urząd Statystyczny w Bydgoszczy. Okazji do świętowania jednak nie ma - w porównaniu do reszty kraju rozwijamy się wolniej - zarabiamy mniej (średnio o 500 zł) i budujemy mniej niż najlepsze województwa, za to bezrobotnych u nas nadal więcej niż wynosi przeciętna.

Biednemu wiatr w oczy

- Zawsze słabszy, gdy idzie źle, odczuwa to najbardziej, a gdy idzie dobrze, jako ostatni te skutki widzi - nie ma wątpliwości Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców w Bydgoszczy. - Nasze województwo ma nadal strukturę rolniczą. Brakuje u nas firm, które tworzą w branży nowoczesnych technologii. To hi-tech decyduje o wzroście pensji i generuje wysokie płace. W rolnictwie i przetwórstwie od zawsze pieniędzy było mniej.

<!** reklama>- Z analiz wynika, że wśród polskich województw zajmujemy tzw. szeroki środek - uważa Aleksander Cichy, analityk z bydgoskiego Urzędu Statystycznego. - W dużych miastach sytuacja jest lepsza niż w regionie. Przygotowujemy właśnie analizy dla Bydgoszczy na zlecenie magistratu i wkrótce dowiemy się, jak nasze miasto wypada na tle innych. Już teraz jednak mogę powiedzieć, że czeka nasze województwo potężny boom mieszkaniowy. Jeszcze tego w statystykach oddanych do użytku mieszkań nie widać, ale ogromna liczba pozwoleń na budowę, odbije się na wynikach w latach przyszłych - uważa analityk.

- Nie powinniśmy się jednak porównywać na przykład do Warszawy, bo to nie ma sensu, stolica to inna kategoria. Mam wiele sygnałów od kolegów z biznesu, że interes idzie dobrze. Mimo wszystko, mogłoby być jeszcze lepiej, ale powoli napotykamy na barierę, która uniemożliwia nam rozwój - barierę zatrudnienia.

Ofert pracy coraz mniej

To wkrótce okazać się może głównym problemem województwa. Z jednej strony bowiem, bezrobocie zaczyna mieć charakter strukturalny, a z drugiej, w tym roku do urzędów pracy w regionie wpłynęły 6394 oferty pracy - to znacznie mniej niż rok temu. I co miesiąc ta tendencja jest wyraźniejsza - wynika z analiz Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy. Czy to początek stagnacji gospodarczej?

- U mnie ten trend jest niewidoczny, bo ofert mam więcej niż we wrześniu - mówi Barbara Grabowska, dyrektorka PUP w Bydgoszczy.

To właśnie nasze miasto wraz z Toruniem ma najniższą stopę bezrobocia w województwie - 6,4 procent. - Mamy jednak bezrobocie strukturalne. Pracy szukają i znaleźć nie mogą na przykład panie z małymi dziećmi czy też budowlańcy po 50., którzy owszem, szukają zatrudnienia, ale zdrowie nie pozwala im już na pracę na wysokościach czy dźwiganie - mówi dyrektorka.

Wkrótce okazać się może, że brak kadr okaże się barierą, której nie pokona rodzimy biznes w drodze do sukcesu.

Brak chętnych

- Mam wrażenie, że wśród bezrobotnych zostali już tylko ci, którzy w ogóle pracować nie chcą - uważa Mirosław Ślachciak, prezes KPZPiP. - Zapotrzebowanie jest takie, że nawet absolwenci studiów humanistycznych, którym zwykle ciężko znaleźć zajęcie, dostają pakiet szkoleń i podejmują pracę na przykład w budownictwie. Teraz oferta szkoleniowa jest naprawdę bogata.

Potwierdza to Barbara Grabowska. - Teraz już przedsiębiorcy w ogóle nie grymaszą, nie pytają nawet o wiek. Wkrótce duże pieniądze z Europejskiego Funduszu Społecznego pójdą na szkolenia tych, którzy, mimo tak korzystnej sytuacji, zajęcia znaleźć nie mogli.

Jak zwykle zdanie urzędników i biznesmenów nie pokrywa się z opinią samych bezrobotnych. - Ja szukam pracy już trzeci miesiąc, mam wyższe wykształcenie i znam angielski - mówi pan Bartosz, absolwent UKW. - Parę razy proponowano mi pracę na czarno, innym razem dowiadywałem się, że mam... za wysokie kwalifikacje i roboty nie dostanę. Nie wierzę w statystyki, takich absolwentów jak ja jest na pęczki, więc nie wiem, gdzie są ci pracodawcy, którzy „na gwałt” szukają ludzi - narzeka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski