https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzy złote za metr i spokój

Sławomir Bobbe
Zalegający na dachach śnieg i zwisające sople lodu mogą być niebezpieczne dla przechodniów i kierowców.

Zalegający na dachach śnieg i zwisające sople lodu mogą być niebezpieczne dla przechodniów i kierowców.

<!** Image 2 align=right alt="Image 142588" sub="Te sople zwisały wczoraj z dachów kamienic w centrum miasta. Mamy nadzieję, że już zostały usunięte Fot. Dariusz Bloch ">Dlatego oczy miejskich strażników, a także zarządców budynków są ostatnio częściej niż zwykle skierowne w górę.

- Mamy kilkanaście zgłoszeń dziennie w sprawie wiszących sopli. Na wszystkie reagujemy - zapewnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej. - Nie możemy winić właściciela budynku za to, że na jego nieruchomości stworzył się sopel, więc nie podlega to karze. Dopiero zaniechanie działania może być podstawą do nałożenia mandatu. Najtrudniej jest w sytuacji, gdy nie możemy znaleźć właściciela czy też zarządcy obiektu. Wtedy zabezpieczamy przejście, by nikomu nic się nie stało.

Co mają zrobić osoby starsze, które są odpowiedzialne za nieruchomość? Trudno oczekiwać, żeby biegały po dachu i odśnieżały go albo ściągały zwisające sople.

- Jeśli ktoś samodzielnie nie może podołać zadaniu, powinien skorzystać z pomocy specjalistycznej firmy - radzi rzecznik mucycypalnych.

<!** reklama>- W ciągu kilku dni pomagaliśmy, między innymi, szkole i przedszkolu, a także mieszkańcom miasta - mowi Tadeusz Pruski, właściciel bydgoskiego zakładu dekarskiego. - Standardowa cena odśnieżenia dachu i zdjęcia sopli zaczyna się od 3 złotych za metr kwadratowy. Cena rośnie, gdy dach jest sporych rozmiarów, a śnieg trzeba przewozić taczkami, a także, gdy dach jest stromy.

<!** Image 3 align=right alt="Image 142588" sub="Fot. Tadeusz Pawłowski">Administracja Domów Miejskich też korzysta z usług specjalistów, dzięki czemu jest przygotowana na zimowe niespodzianki. - Mamy podpisane umowy z firmami dekarskimi. Nasi administratorzy, także na zlecenie mieszkańców, informują firmę, że trzeba usunąć sople czy też śnieg z dachu. Dostajemy też sygnały od Straży Miejskiej, jeśli trzeba usunąć niebezpieczeństwo natychmiast - usłyszeliśmy w Administracji Domów Miejskich.

Sprawą sopli zajmują się także bydgoscy strażacy. - Wkraczamy, gdy bezpieczeństwo zagrożone jest przez nawisy i sople znajdujace się na budynkach należących do skarbu państwa albo miasta. Także wtedy, gdy nie można odnaleźć właściciela czy też zarządcy budynku, który stanowi zagrożeni dla przechodniów - mówi kapitan Jarosław Koprowski z Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.

Strażacy nie chwalą się jednak sukcesami na tym polu. Z jednej strony chcą pomagać mieszkańcom, z drugiej - ustawa nie zobowiązuje ich do interwencji u prywatnych właścicieli nieruchomości. Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, dlatego dyżurny PSP odbiera czasem niemiłe telefony od osób, którym takiej interwencji odmówiono. - Godzina pracy podnośnika to minimum 500 złotych - tłumaczy kapitan Koprowski. - W dodatku zablokuje się wtedy jego użycie w innym, wymagającym tego miejscu - uważa kapitan.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski