Trener Delecty: - Możemy wygrać z każdym!

Przed Delectą trzeci i czwarty mecz z Asseco Resovią (po dwóch jest remis 1:1). Jedno zwycięstwo pozwoli myśleć o awansie do finału i co najmniej srebrnym medalu.
<!** reklama>
Przed wyjazdem bydgoskiej drużyny do Rzeszowa rozmawiamy z trenerem Piotrem Makowskim.

Ostatni mecz w play-off rozegraliście prawie dwa tygodnie temu. Czy ta przerwa Pana drużynie bardzo się przydała?
Tak, ponieważ mogliśmy w końcu trochę odpocząć i przeprowadzić treningi w taki sposób, żeby zawodnicy po długim sezonie mogli dojść do siebie. Było więcej czasu na wyleczenie różnych dolegliwości, które ostatnio dopadły czterech siatkarzy. Miejmy nadzieję, że wszyscy będą gotowi do gry na sto procent. Zasadniczy cel, jaki nam przyświecał, udało się już zrealizować. Jesteśmy w najlepszej czwórce. Cieszy nas, że możemy teraz walczyć o coś więcej.

Długo rozpamiętywał Pan porażkę z Resovią u siebie?
Na pewno dwie piłki w drugą stronę mogły doprowadzić do tie-breaka. Ale Rzeszów też ma czego żałować, mógł wygrać oba mecze.

Teraz doping będzie tak ogłuszający, że zawodnicy nie będą słyszeć Pana uwag...
Sala na Podpromiu zawsze jest wypełniona po brzegi. Ale damy sobie radę. Moi zawodnicy psychicznie i mentalnie są bardzo mocni.

W niedzielę będzie was dopingowało przed telewizorami tysiące bydgoszczan z nadzieją, że sprawicie niespodziankę!
Przynajmniej jeden mecz jesteśmy w stanie wygrać. Ale faworytami do złota wciąż są inne drużyny - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia.