Radosław Majecki był podstawowy bramkarzem Legii Warszawa od listopada 2018 roku. Między słupki wstawił go trener Ricardo Sa Pinto, odstawiając na boczny tor uwielbianego przez kibiców, ale wiekowego, Arkadiusza Malarza.
Młody golkiper od początku imponował pewnością interwencji i często zachowywał czyste w konto. W poprzednich rozgrywkach ta sztuka udała mu się w 7 meczach Ekstraklasy i 1 Pucharu Polski, a w obecnej kampanii nie dał się zaskoczyć w aż 14 spotkaniach (7 w Ekstraklasie i 7 w eliminacjach Ligi Europy).
W październiku 2019 roku Majecki otrzymał powołanie do pierwszej reprezentacji od selekcjonera Jerzego Brzęczka, lecz nie zdążył zadebiutować. Ma na koncie występy w kadrach młodzieżowych od poziomu U-16.
Postawa 20-latka zwróciła uwagę skautów AS Monaco, którzy szybko sfinalizowali transfer. Za utalentowanego golkipera zapłacili 7 mln euro, a Majecki podpisał kontrakt do końca 2024 roku. Jak informował dziennikarz "Super Expressu" Piotr Koźmiński, polski klub zagwarantował sobie dodatkowo potencjalny 1 mln euro w bonusach oraz 10 procent procent od kolejnego transferu. Rundę wiosenną zawodnik spędzi na wypożyczeniu w Legii, która walczy o mistrzostwo i krajowy puchar.
- Jestem bardzo dumny z podpisania kontraktu z AS Monaco, czołowym klubem we Francji. Zrobię wszystko, aby jak najlepiej zakończyć sezon z Legią przed rozpoczęciem nowej przygody - mówi Majecki, cytowany przez oficjalną stronę Monaco.
W nowym klubie bramkarz spotka innego Polaka - Kamila Glika, który jest kapitanem zespołu z Księstwa Monako.
Majecki idzie po rekord! Najdroższe transfery z Ekstraklasy [TOP 10]
