Tramwaj dobry na wszystko

Jeśli miasto znajdzie pieniądze, dwa nowe tramwaje będą obsługiwać połączenie z dworcem kolejowym. Kilkanaście nowych zestawów tramwajowych trafi na bydgoskie torowiska dopiero w 2015 roku.

<!** Image 3 align=none alt="Image 191211" sub="Jazda starym tramwajem nie należy raczej do przyjemności. Ale to nie dla radości jazdy, a dla szybkości podróżowania bydgoszczanie korzystają z tego środka lokomocji. Na zdjęciu korek na Jagiellońskiej Fot.: Tymon Markowski">

Tramwaje najlepiej sprawdzają się w godzinach szczytu w centrum miasta. Korki nie dotykają ich w takim stopniu, jak autobusy i prywatne auta. Jeżdżą szybciej, zabierają więcej pasażerów i są tańsze w użytkowaniu. W dodatku nie smrodzą. Ale zakup nowego tramwaju, to koszt niemal dziesięciokrotnie wyższy niż nowego autobusu.

- Tramwajem jest szybciej i jest się pewnym, że dojedzie się do celu. Jak strajkowali rolnicy, to przez Jagiellońską można było przejechać tylko tramwajem - mówi pan Mirosław z Bydgoszczy. - Jednak jazda tramwajem to żadna przyjemność. Zimą jest w nich zimno, a latem gorąco, a jak otworzy się wszystkie okna, to głowę urywa. W dodatku hałas w środku jest okropny. W innych miastach jeżdżą lepsze tramwaje, u nas są takie tylko dwa, ale nie na mojej trasie.

<!** reklama>

- Nie chcę powiedzieć, że u nas jest najgorzej, ale inne miasta już kupiły nowy tabor, korzystając z unijnego wsparcia. My mamy to przed sobą, chcielibyśmy, jeśli będą warunki, zakupić przegubowce, które pojawią się między innymi na trasie do Fordonu - mówi Mariusz Reszka, dyrektor techniczny MZK w Bydgoszczy. - Oczywiście, chcemy również skorzystać ze wsparcia unijnego, bo skoro można zmniejszyć własne koszty, to trzeba to zrobić.

A koszty są niemałe. Nowoczesny tramwaj może kosztować nawet 10 milionów złotych. Nowy autobus to wydatek ponad miliona złotych.

Formalnie miasto podpisało umowę z firmą PESA na dostawę 15 nowych zestawów swing. Umowa obowiązuje do 2014 roku, ale na razie nic nie wskazuje na to, by miasto miało pieniądze, które pozwolą umowę zrealizować.

Umowa na 15 sztuk

- Umowa została podpisana wspólnie przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej oraz Tramwaj Fordon. My zamawiamy dwanaście zestawów, miasto - poprzez ZDMiKP - zamawia trzy. Jeśli znajdą się pieniądze, nie wykluczam, że nowe tramwaje mogłyby obsługiwać połączenie do dworca PKP. Jednak nasze tramwaje wyjadą na tory dopiero w 2015 roku - mówi Witold Dębicki, prezes spółki Tramwaju Fordon. - Na razie zapinamy ramy finansowe projektu, dopiero wtedy będziemy mogli składać zamówienia w spółce PESA, która wygrała przetarg.

Czas najwyższy na modernizację, stare 805. mają po 30 lat. Ale i tak są w lepszym stanie niż kilkunastoletnie autobusy. - Nasz tabor autobusowy jest w części nowy, mamy dużo wozów kupionych przed 2005 rokiem. Są jednak także stare 14-letnie volvo, które mają ponad 1,3 miliona przejechanych kilometrów. To mówi wszystko o ich stanie technicznym. A koszty części zamiennych do starego volvo i starego tramwaju są nieporównywalne - mówi Mariusz Reszka.

Tramwaj żyje dłużej

Części zamienne to tylko jeden z atutów tramwaju. - Swing pochłania około 5 kilowatów energii na każdy przejechany kilometr - przekazał nam Michał Żurowski, rzecznik Pesy. Koszt przejechania 100 kilometrów jest więc porównywalny z kosztami, które pochłania palący około 25 litrów przegubowy autobus. Gdzie kryją się oszczędności? W tym, że żywotność autobusu szacowana jest na około 10 lat, tramwaju - na lat kilkadziesiąt.

Żeby jednak zaoszczędzić, trzeba najpierw zainwestować. Aby nowe tramwaje mogły jeździć i obsługiwać nowe trasy, potrzebny jest między innymi remont torowisk i modernizacja zajezdni.

- Na przykład na ulicy Chodkiewicza nowe tramwaje nie skręcą, nie pozwala na to profil torowiska - zauważa Mariusz Reszka. Ma się to jednak zmienić, miasto planuje bowiem remont tego skrzyżowania, który zakończyć ma się w przyszłym roku.