Jak poinformował nas sierż. Tomasz Tomaszewski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji we Włocławku, 10-miesięczne dziecko nie przeżyło.
We wtorek przed godziną 5 dyżurny został powiadomiony o dachowaniu pojazdu poruszającego się autostradą A-1 w kierunku Łodzi na 195 kilometrze w pobliżu węzła autostradowego nr 15. Chwilę później wpłynęło kolejne zawiadomienie o następnym zdarzeniu w pobliżu pierwszego, gdzie zderzyły się dwa pojazdy w kierunku Gdańska.
Policjanci, kiedy dotarli zabezpieczyli miejsce zdarzenia i udzielali pomocy poszkodowanym. Następnie mundurowi ustalili, że w obydwu zdarzeniach wzięło udział 9 osób, z których 8 zostało zabranych do szpitali. Po zakończonych działaniach ratowniczych mundurowi ustalili, że pierwsze zdarzenia miało miejsce przed godziną 5 na jezdni w kierunku Łodzi.
Ze wstępnych ustaleń na miejscu wynika, że 56-letni kierujący citroenem jadąc lewym szybkim pasem ruchu zjechał na pobocze, gdzie stracił panowanie nad pojazdem, który dachował. W pojeździe podróżowało pięć osób, z których jedna została przewieziona do szpitala.
Natomiast chwilę po godzinie 5 kierujący audi widząc zdarzenia zatrzymał się na poboczu w celu udzielenia pomocy i w tym samym czasie został uderzony przez dostawczego fiata w tył pojazdu. Audi kierował 32-latek, natomiast fiatem 35-latek. Z tego zdarzenia do szpitala zabrane zostały trzy osoby, w tym kilkumiesięczne dziecko.
Sprawdzony przez mundurowych stan trzeźwości kierujących pojazdami wykazał, że byli oni trzeźwi. Dodatkowo od 35-latka pobrano krew w celu sprawdzenia, czy nie prowadził on pojazdu pod wpływem środków odurzających.
W citroenie jechało 5 osób z powiatu grudziądzkiego, w tym małżonkowie, którzy mieli udać się w podróż poślubną z lotniska w Warszawie. Rodzina z dzieckiem, która zatrzymała się do pomocy jechała nad morze.
Dwa poważne wypadki pod Włocławkiem w tym samym czasie. 3 os...
Makabryczny wypadek na autostradzie A1 pod Włocławkiem. Trzy osoby, w tym dziecko trafiło do szpitala w stanie ciężkim
