O zaginięciu 64-letniej kobiety w poniedziałek wieczorem powiadomił policję jej syn. Następnego dnia przed południem mężczyzna zauważył zwłoki unoszące się na wodzie osiedlowego stawku. To była jego matka.
Policja i prokuratura wyjaśniają przyczyny i okoliczności śmierci 64-letniej mieszkanki osiedla 700-lecia. Kobieta utonęła najprawdopodobniej w poniedziałkowy wieczór w pobliskim stawie, znajdującym się pomiędzy osiedlem a ulicą Piasta.
Wyszła i nie wróciła do domu
- O tym, że ludzkie zwłoki pływają w stawie, powiadomił policjantów syn denatki. Dzień wcześniej zgłosił gniewkowskim funkcjonariuszom jej zaginięcie. Jak wynika z jego relacji, matka wyszła z domu i do późnego wieczora nie powróciła - informuje aspirant Izabella Drobniecka, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu.
Syn znalazł ciało matki
Następnego dnia przed południem o godzinie 11.30 mężczyzna zauważył unoszące się na wodzie zwłoki. Kiedy na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, strażacy i lekarz, syn kobiety stał w wodzie i trzymał na rękach jej ciało. Strażacy wyciągnęli z wody zwłoki i pomogli wydostać się z akwenu mężczyźnie. Lekarz, który dokonał oględzin denatki na miejscu zdarzenia, stwierdził, że przyczyną zgonu kobiety było najpewniej utonięcie. Jednak dopiero wyniki sekcji zwłok pomogą ustalić, co spowodowało śmierć 64-letniej gniewkowianki.
Czy to był wypadek?
Mieszkańcy osiedla są poruszeni tragedią, bo to pierwsze od wielu lat tak tragiczne zdarzenie w tym miejscu. Odkąd inowrocławscy żołnierze z 2. Pułku Inżynieryjnego zbudowali most na wyspę, a teren został zagospodarowany, stawek przy ulicy Piasta jest ulubionym miejscem wypoczynku i rekreacji mieszkańców osiedla. Tutaj spędzają wolny czas dzieci i dorośli, a staw dobrze jest widoczny z okien pobliskich bloków. Teren znajduje się zresztą pod czujnym okiem kamery ze względu na pobliski plac zabaw. Śledczy liczą, że zapis z monitoringu pozwoli poznać, jak wyglądały ostatnie minuty życia kobiety i w jaki sposób znalazła się ona w akwenie. <!** reklama>
- To musiał być nieszczęśliwy wypadek. Być może kobieta straciła równowagę i wpadła do wody, bo wydaje się niemożliwe, żeby w inny sposób ktoś tu utopił się - mówi jeden z mieszkańców osiedla.
Wyjaśnianiem przyczyn śmierci 64-letniej kobiety zajmuje się teraz policja pod nadzorem prokuratora.