- Ma poranione nogi. Dostał trzy razy piorunem. Jest stabilnie. Dziś albo jutro czeka go jeszcze badanie tomografem, które pomoże sprawdzić czy nie ma obrażeń wewnętrznych. Na zewnątrz widać dość pokaźne rany: limo, zszyty łuk brwiowy i spuchnięta twarz. Cały jest też posiniaczony, a w łopatce ma dziurę - powiedziała Gościowi Świdnickiemu siostra księdza.
Po burzy, która przeszła nad Tatrami, tylko po stronie polskiej poszkodowanych jest około 100 osób. Cztery osoby nie żyją. Już wiadomo, że to dwie kobiety w wieku 46 i 24 lat oraz dwójka dzieci - 10-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec. W szpitalach wciąż przebywa 34 najbardziej poszkodowanych turystów. Ofiary śmiertelne pochodziły z różnych regionów Polski - to mieszkańcy województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, podlaskiego oraz małopolskiego.
ZOBACZ TAKŻE:
Tatry: Piorun uderzył w turystów. TOPR: Kilka osób nie żyje
